Żużel. Prezes Birmingham zadowolony z transferu Morrisa. „Nick nie wie, co to jest presja. Jestem pewien, że będzie naszym liderem”

Nick Morris, fot. fanpage Nick Morris
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po awansie Leicester Lions do Premiership, Nick Morris poszukiwał zespołu w Championship, w którym mógłby ponownie przejąć rolę lidera. Ostateczny wybór padł na Birmingham Brummies, z czego bardzo usatysfakcjonowany jest prezes klubu, szeroko chwaląc swojego nowego podopiecznego.

 

Leicester Lions zdominowało rozgrywki Championship w 2022 roku, przegrywając tylko cztery spotkania. Zwycięstwo na zapleczu Premiership poskutkowało awansem do najwyższej klasy rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii. „Lwy” w końcu dopięły swego i po kilku latach powrócili na swoje zaszczytne miejsce, lecz tracąc przy tym swojego lidera – Nicka Morrisa. Australijczyk zadecydował pozostać w Championship i tym samym zmienić barwy klubowe.

28-latek był łakomym kąskiem na rynku transferowym, ponieważ mógł się pochwalić średnią biegową wynoszącą 2,53 punktów na bieg. Jak wiemy, na Wyspach trzeba się stosować do wyznaczonego limitu podczas budowania zespołu. Jednak wysoka średnia nie przeszkadzała ekipie z Birmingham Brummies, której to właśnie udało się sprowadzić do klubu Morrisa. – Wszyscy wiedzą, że od jakiegoś czasu Nick jest jednym z najlepszych zawodników w Championship. Bardzo rzadko nie zdobywa dwucyfrówek, co kreuje go na lidera z prawdziwego zdarzenia. Jego średnia zajmuje 1/4 naszej kadry, ale chyba każdy w Brummies zgodzi się, że bez względu na wszystko warto mieć takiego zawodnika, jakim jest Nick – powiedział dla Speedway Star prezes Birmingham Laurence Rogers.

Miniony sezon z pewnością nie mogą jednak zaliczyć do udanych. Drużyna zajęła odległą dziesiątą lokatę, lecz Rogers zapewnia, że z tych porażek wynieśli bardzo wiele. – W zeszłym sezonie umówiliśmy się, że mamy się jak najwięcej wzajemnie komunikować podczas spotkań. To nam wielokrotnie pomogło, lecz pod koniec meczu, najważniejsze wyścigi przegrywaliśmy i to nam nakazało coś zmienić, naprawić – tłumaczy.

Szef Birmingham uważa, że transfer Morrisa będzie tym brakującym elementem w ich układance. Australijczyk wskoczy od razu w buty lidera i gwiazdy zespołu, a czy poradzi sobie, przekonamy się w przyszłym roku. – Nick nie wie, co to jest presja, pokazał swoją klasę na tym poziomie, jak również w Premiership przez kilka lat. Jestem pewien, że będzie naszym liderem w kluczowych momentach – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Menedżer „Wiedźm” zachwycony mistrzem świata. „Zatrzymanie go na przyszły rok było głównym priorytetem”

Żużel. Złamał kręgosłup, a później ponownie wsiadł na motocykl! Dla jego rodziny był to cud!

POLECAMY:

Żużel. Urodziny Po Bandzie. Jakie teksty najchętniej czytaliście w ostatnim roku?