Związek Nickiego Pedersena z Natascha Ohlin trwa już od pięciu lat. Sądząc po aktywności Duńczyka na social mediach można śmiało stwierdzić, że parze układa się bardzo dobrze. Trzykrotny mistrz świata w reality show „Team Pedersen” ujawnia kulisy początków znajomości ze swoją obecną partnerką.
Nicki Pedersen znany jest ze swojego silnego temperamentu i bezpośredniości. W przypadku poznania z Nataschą Ohlin te cechy charakteru odegrały główną rolę, bowiem Duńczyk wprost „zagaił” do 34-latki. Zrobił to jednak nie na żywo, lecz poprzez platformę Facebook. – Wyskoczył mi jej profil na Facebooku, a następnie do niej napisałem. Wyglądała super uroczo – przyznaje Pedersen. – Widziałem, że mieszka w Zelandii, ale pomyślałem, że warto spróbować, więc przyniosłem bukiet kwiatów – dodaje. – Zobaczyłam wtedy małego gościa z kwiatami – wspomina Natascha.
Mimo, że była między nimi „chemia”, na kolejne spotkanie przyszło im czekać ponad rok. – Wróciłem wtedy do byłej partnerki, a gdy znów zostałem singlem, napisałem do Nataschy – mówi „Dzik”.
Jak przyznaje jego obecna partnerka, para spotykała się jeszcze przez półtora roku, zanim Natascha zdecydowała się na przeprowadzkę do Fionii. Zakochani są ze sobą już pięć lat i aktualnie mieszkają w wielkiej posiadłości Pedersena w Middelfart, gdzie wychowują również dzieci z poprzednich związków. – Dzieciaki dobrze się razem dogadują, choć oczywiście każde z nich potrzebuje czasami chwili dla siebie. Jestem z nich dumny – mówi Duńczyk.
Okazuje się, że mimo świetnych relacji ze swoją partnerką, parze nie spieszy się, by razem stanąć na ślubnym kobiercu. – Natascha nie chce przyjąć mojego nazwiska – przyznaje Pedersen. – A Nicki nie chce się żenić, kiedy nie będę nazywać się Pedersen – odpowiada 34-latka. – Zobaczymy, może jeszcze coś się wymyśli – kończy trzykrotny mistrz świata.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!