Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnich latach Bartosz Zmarzlik prezentuje taką formę, że na palcach jednej ręki można liczyć biegi, w których nie przywozi on punktów dla zespołu. Na początku kariery trzykrotnego mistrza świata nie wszystkie spotkania układały się jednak po jego myśli. 27-latek wrócił wspomnieniami do pewnego starcia, w którym nie zdobył choćby jednego oczka.

 

Ten szczególnie nieudany pojedynek dla Zmarzlika odbył się 12 lat temu. Najlepszy żużlowiec świata dopiero zaczynał swoje ściganie w PGE Ekstralidze. Gorzowianie udali się na wyjazdowe spotkanie z Falubazem Zielona Góra i przegrali 40:50.

– Pamiętam jeden taki mecz. Chyba nie byłem już taki młody. Miałem 16 lat i to był mecz w Zielonej Górze. Zrobiłem wtedy trzy zera. Jak dzisiaj pamiętam, że siedziałem wtedy na takich schodach przed warsztatem i płakałem, bo nie wiedziałem dlaczego tak się dzieje – mówi Bartosz Zmarzlik w podcaście „Żurnalista – Rozmowy bez kompromisów”.

Zmarzlik pojechał w pięciu biegach. Najpierw wjechał w taśmę, potem zaliczył defekt, a następnie trzy razy z rzędu dojechał na ostatniej pozycji. – Płakałem i to mocno. Nie mogłem zrozumieć czemu tak się stało, tym bardziej, że lubiłem tam jeździć. Wiadomo, że mój poziom sportowy nie był jeszcze gotowy. (…) Strasznie mnie to zgięło w tamtym momencie – wspomina nowy nabytek Motoru Lublin.

Próżno szukać kolejnych tak słabych występów Bartosza Zmarzlika. Pomimo gorszego meczu w Zielonej Górze pierwszy sezon w Drużynowych Mistrzostwach Polski był dla kiniczanina udany. Tamte rozgrywki zakończył z 19 wygranymi wyścigami. Wykręcił średnią 1,464 punktu na bieg i był to 33. wynik w PGE Ekstralidze.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jasiński bliżej składu Stali. „Muszę się pokazać, aby trzymać miejsce” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Piotr Protasiewicz: Udało się stworzyć konkurencyjną drużynę. W domu jestem rzadziej niż wcześniej (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)