Żużel. Piotr Protasiewcz: Najbardziej mnie cieszy powrót Beckera, będzie mocnym punktem drużyny. Prawdziwe ściganie dopiero przed nami

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Enea Falubaz Zielona Góra w tym sezonie wygląda jak niezatapialny statek. Sześć spotkań i sześć zwycięstw to obecny dorobek zielonogórzan pod batutą nowego dyrektora sportowego. O rywalizacji z Orłem Łódź, a także o ewentualnych zagrożeniach mówił Piotr Protasiewicz.

 

Dotychczasowe spotkania Falubazu na łódzkiej Motoarenie nie wyglądały najlepiej. Jednakże niedzielne starcie poszło gościom łatwo. „Motomyszy” wygrały w Łodzi bardzo wysoko, gdyż w stosunku 55:35. – Tak wychodzi po meczu. Przed meczem jechaliśmy na obiekt rywala, który nie jedzie na sto procent możliwości. Uważam, że kiedyś to się pozmienia, mogło to być dzisiaj. Pojechaliśmy kolejne dobre zawody. Zawsze podczas całych zawodów nie wyjdzie jakiś wyścig. Najważniejsze, że wracamy cało i zdrowo do domów. To kolejny mecz, który buduje morale i podnosi pewność. Prawdziwe ściganie dopiero przed nami – mówi Protasiewicz w rozmowie z Radiem Index.

Od początku ścigania można było odnieść wrażenie, że to goście występują w roli gospodarzy. Już na samym starcie widzieliśmy przewagę u drużyny z Grodu Bachusa. Kluczem było właściwe dopasowanie. – Nasi zawodnicy pojechali próbę toru. Ustawienia, które zaplanowaliśmy po próbie toru, jak widać, zadziałały. Później korekty szły w dobrą stronę na tle drużyny łódzkiej. Od początku było dobrze. Liderzy jadą swoje, juniorzy dorzucają – skwitował dyrektor sportowy siedmiokrotnych mistrzów Polski.

W drużynie Falubazu zadebiutował wracający po kontuzji Luke Becker. Żużlowiec wygląda tak, jakby śladu po kontuzji praktycznie nie było. Według wszelakich opinii można usłyszeć, że teraz na Falubaz nie ma mocnego. – Najbardziej mnie cieszy powrót Luke’a Beckera. Jak na powrót po takiej przerwie, jedzie za dobrze. Trochę dzisiaj nerwowo, ale tak będzie jakiś czas. Potrzebuje rytmu startowego, będzie mocnym punktem drużyny, jestem o tym przekonany. To jest sport. Tylko i wyłącznie sport – zakończył.