Start Gniezno początkowo przegrywał, ale od 10. biegu włączył „drugi bieg” i pięciokrotnie z rzędu zwyciężył 5:1. Ostatecznie gospodarze „ograli” Grupa Azoty Unię Tarnów 53:37.
Z uwagi na ostatnie zamieszanie wokół klubu oraz nie najlepszą postawę zawodników, gnieźnianie absolutnie nie mogli sobie pozwolić na kolejną przegraną na własnym stadionie. Tym bardziej, że rywal był raczej tym z „dolnej półki”.
Początek spotkania pokazał jednak, że gnieźnianie nie będą mieli łatwej przeprawy. Pierwsze trzy gonitwy zakończyły się bowiem remisem, natomiast w czwartej odsłonie dnia to goście niespodziewanie zadali bolesny cios. Ze startu świetnie ruszyli Daniel Klima i Marko Lewiszyn, a ścigający ich Tim Soerensen nie mógł zbyt wiele zdziałać, gdyż w tej fazie meczu tor nie pozwalał na jakiekolwiek mijanki. Tarnowianie pierwszą serię startów zamknęli więc z czteropunktową zaliczką.
Przy roszeniu toru pojawił się problem z polewaczką, przez co na owal wylało się zbyt dużo wody i zrobiło się błoto, z tego względu mieliśmy wymuszoną, dłuższą przerwę. Ta jednak nie zdekoncentrowała Lewiszyna. Gnieźnianie co prawda wygrali start, ale Ukrainiec po zewnętrznej objechał zarówno Sucheckiego, jak i Gomólskiego. W kolejnym biegu znów padł remis, natomiast w gonitwie zamykającej drugą serię, gospodarze w końcu zwyciężyli drużynowo i odrobili straty za sprawą podwójnej wygranej duetu Łęgowik-Soerensen. Co prawda Bach przez chwilę jechał drugi, ale ostatecznie przegrał bratobójczy pojedynek ze swoim rodakiem.
Tarnowianie jednak nie zamierzali łatwo się poddać i natychmiast skontrowali w biegu 8. Przebudził się Oskar Bober, który dobrze wyskoczył ze startu, a dołączył do niego niezawodny do tego momentu Lewiszyn. Za swoimi plecami przywieźli oni lidera Startu, Sama Mastersa.
W 9. wyścigu doszło do wypadku. Za prowadzącym Łęgowikiem usadowił się Ivacic, którego ambitnie gonił Soerensen. Na ostatnim okrążeniu Duńczyk zanotował defekt na łuku, po czym odprostowało jego maszynę i uderzył w bandę. Zawodnik Startu opuszczał tor w asyście przedstawicieli gnieźnieńskiej drużyny, ale był zdolny do dalszej jazdy.
W 10. biegu padł siódmy w meczu remis. Początkowo goście jechali na 4:2, natomiast na ostatnim okrążeniu Suchecki poradził sobie z Klimą. Wciąż jednak to „Jaskółki” sensacyjnie wręcz prowadziły czterema „oczkami”.
Na początku czwartej serii doszło do kolejnego upadku. Po starcie pociągnęło Kacpra Gomólskiego i wjechał w składającego się w łuk Lewiszyna, po czym obaj uderzyli w bandę. Należy pochwalić sportową postawę gnieźnianina, który natychmiast pobiegł do kolegi z toru i pomógł mu wyciągnąć nogawkę, która zakleszczyła się w motocyklu. W powtórce świetnie ruszyli gospodarze i pewnie dowieźli podwójne zwycięstwo. Upadek z pewnością dał się we znaki Ukraińcowi, który przyjechał daleko z tyłu.
Gnieźnianie poszli za ciosem i powtórzyli to w 12. gonitwie. Niespodziewanie najlepiej ze startu wystrzelił Czapla, dołączył do niego Suchecki, a jadący na trzecim miejscu Ivacic nie potrafił przypuścić żadnego ataku. Tym samym po raz pierwszy w meczu gospodarze objęli prowadzenie. Gnieźnianie zadali jeszcze trzeci z rzędu potężny cios wygrywając 5:1 i przed biegami nominowanymi mieli już 8 punktów przewagi.
Zawodnicy Startu kontynuowali fenomenalną wręcz jazdę i w pierwszym biegu nominowanym ponownie zwyciężyli 5:1, pieczętując wygraną w meczu. W ostatnim wyścigu niestety doszło do kolejnego, bardzo groźnego wypadku. Goście wyszli ze startu na podwójnym prowadzeniu, natomiast Lewiszyna wyprzedził Gomólski. Ukrainiec nie chciał dać za wygraną i wszedł pod gnieźnianina. Obaj żużlowcy szczepili się motocyklami i upadli na tor. Na całe szczęście podnieśli się z niego o własnych siłach. Wykluczony z powtórki został Ukrainiec. W niej gnieźnianie nie dali szans Bachowi i piąty raz z rzędu wygrali podwójnie.
Start Gniezno – Unia Tarnów 53:37
Start Gniezno: Hubert Łęgowik 11+1 (0,3,3,2*,3), Tim Soerensen 6+1 (1,2*,w,3), Zbigniew Suchecki 11+2 (3,1*,1*,3,3), Kacper Gomólski 11+1 (2,2,2,3,2*), Sam Masters 9+3 (1*,3,1,2*,2*), Jesper Knudsen 3 (3,0,0), Mikołaj Czapla 2+1 (0,0,2*), Casper Henriksson NS
Unia Tarnów: Ernest Koza 4+1 (1*,2,1,1), Matic Ivacic 4+1 (0,1*,2,1,-), Oskar Bober 5 (2,0,3,w,0), Marko Lewiszyn 8+2 (2*,3,2*,0,1,w), Rene Bach 9 (3,1,3,1,1), Daniel Klima 5 (2,3,0), Jan Heleniak 1+1 (1*,0,0), William Drejer NS
Bieg po biegu:
1. SUCHECKI, Bober, Koza, Łęgowik 3:3
2. KNUDSEN, Klima, Heleniak, Czapla 3:3 (6:6)
3. BACH, Gomólski, Masters, Ivacic 3:3 (9:9)
4. KLIMA, Lewiszyn, Soerensen, Knudsen 1:5 (10:14)
5. LEWISZYN, Gomólski, Suchecki, Bober 3:3 (13:17)
6. MASTERS, Koza, Ivacic, Czapla 3:3 (16:20)
7. ŁĘGOWIK, Soerensen, Bach, Heleniak 5:1 (21:21)
8. BOBER, Lewiszyn, Masters, Knudsen 1:5 (22:26)
9. ŁĘGOWIK, Ivacic, Koza, Soerensen (W) 3:3 (25:29)
10. BACH, Gomólski, Suchecki, Klima 3:3 (28:32)
11. GOMÓLSKI, Łęgowik, Koza, Lewiszyn 5:1 (33:33)
12. SUCHECKI, Czapla, Ivacic, Heleniak 5:1 (38:34)
13. SOERENSEN, Masters, Bach, Bober (W) 5:1 (43:35)
14. ŁĘGOWIK, Masters, Lewiszyn, Bober 5:1 (48:36)
15. SUCHECKI, Gomólski, Bach, Lewiszyn (W) 5:1 (53:37)
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie