fot. Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Patrick Hansen to jedna z nowych twarzy w mocno odmienionym ROW-ie Rybnik. Duńczyk po rocznej przygodzie w gorzowskiej Stali i trudnym pierwszym roku w PGE Ekstralidze zdecydował się na powrót do eWinner 1. Ligi. Przed kolejnymi zmaganiami 24-latek nie kryje dużej ambicji. Myśli o wygraniu rozgrywek z nowym klubem i liczy na to, że zostanie bardzo dobrze przyjęty przez fanów Rekinów.

 

W przypadku żużlowca z Kalundborga potwierdziło się twierdzenie, że przejście z eWinner 1. Ligi do PGE Ekstraligi to bardzo trudne zadanie. W Moje Bermudy Stali Gorzów wykręcił on średnią 1,071 punktu na bieg. Przed rozgrywkami oczekiwania wobec tego zawodnika były znacznie wyższe.

– Nie żałuję przenosin do PGE Ekstraligi. Było ciężko, ale za mną jest bardzo dobra lekcja. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Gorzów to bardzo profesjonalny klub, więc to było dobre miejsce na spędzenie tam sezonu 2022 – mówi nam Patrick Hansen. – Najważniejsze czego się nauczyłem jest to, że jak jednego dnia miałeś dobry mecz, to nie oznacza, że kolejnego dnia będzie tak samo. Na tym poziomie trzeba być też bardzo świadomym sprzętu, którym się dysponuje – dodaje.

W rywalizacji o podpis Duńczyka najlepszym z zainteresowanych okazał się prezes Krzysztof Mrozek. Dużym atutem sternika 12-krotnych mistrzów Polski było to, że żużlowiec na stałe mieszka w Rybniku.

– Mieszkam w Rybniku, bo mam w tym mieście dziewczynę. Tu był duży plus przy rozmowach. Bardzo lubię też tor, na którym ściga się ROW. Poza tym uważam, że zbudowano tu bardzo ciekawą drużynę – komentuje nasz rozmówca.

Choć podczas sezonu sam zawodnik powątpiewał w to czy znajdzie pracodawcę wśród żużlowych prezesów, na jego stole pojawiło się kilka ofert. Mówiło się chociażby o zainteresowaniu spadkowicza z PGE Ekstraligi. Na powrót Hansena do Ostrowa Wielkopolskiego liczyli fani Arged Malesy, którzy mają w pamięci kapitalną jazdę żużlowca w sezonie 2021.

– Nie mieszkam już w Ostrowie jak wcześniej, więc miałbym dalej na te domowe spotkania. W trudnych czasach jakie nastały musimy patrzeć na wszystkie oferty, które się pojawiają i wybrać tę, która jest po prostu najlepsza. Tych ofert było kilka, ale myślę, że wybrałem najlepszą opcję zarówno dla siebie, jak i nowego klubu. Liczę, że przez fakt, że jestem „lokalnym zawodnikiem” zyskam wsparcie kibiców – wierzy Duńczyk.

Poza Hansenem nowymi zawodnikami w ROW-ie są również Brady Kurtz i Jan Kvech. Zespół z Gliwickiej często określany jest więc jako młody i taki, który jest w stanie sprawić niespodziankę faworytom. Najstarszym seniorem w ekipie będzie Krystian Pieszczek, który w 2023 roku skończy 28 lat.

– W takim sporcie jak żużel może zdarzyć się wszystko. Wierzę, że z ROW-em możemy wygrać ligę. Już wcześniej byłem w niżej notowanym zespole, który odniósł sukces na koniec. Liczę, że teraz będzie podobnie – stwierdza nowy nabytek rybnickiego klubu.

Duńczyk opuszczał eWinner 1. Ligę jako pewny punkt drużyny i 12. najlepszy żużlowiec całych rozgrywek. W przyszłorocznych zmaganiach Hansen ponownie chciałby jeździć głównie na czołowych pozycjach się i znaleźć w gronie najskuteczniejszych. – To na pewno jest jeden z ważniejszych celów. Chciałbym też lepiej ścigać się w lidze duńskiej i ponownie zakwalifikować się do cyklu SEC – zdradza zawodnik.

24-latek dużej części kibiców z polski zaimponował nie tylko widowiskową jazdą, ale także tym, że błyskawicznie nauczył się podstaw języka polskiego. W wywiadach telewizyjnych świetnie sobie radził, co dla żużlowców ze Skandynawii jest wręcz niespotykane. Czy teraz czeka go więc nauka dialektu śląskiego? – Tak, choć na razie idzie mi to powoli – podsumowuje Patrick Hansen.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Znany kalendarz FIM na sezon 2023. Finał IMŚ zawita do Ostrowa! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Jak wyrolować zawodnika? Sposób niegodny naśladowania – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)