zdjęcie ilustracyjne
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Skąd nagle tak dziwny hashtag w tytule? Ma on być czymś na wzór apelu dziennikarzy do władz żużlowych w kraju o rozsądek i logiczne myślenie, nawiązujące czynami do ich do zapewnień o dbanie oraz promocję sportu żużlowego.

 

Od ponad roku dziennikarze mają bardzo mocno utrudnione warunki pracy. Owszem, mecz mogą obejrzeć, ale nie tylko o to w pracy dziennikarskiej chodzi. To działaczom często się wydaje, że część z nas udaje, że pisze, aby za darmo wejść na stadion. Zadaniem szanującego się „pismaka” jest porozmawianie z zawodnikami, działaczami i przelanie na papier czy przekazanie inną drogą medialną informacji kibicom żużla. 

Niestety, temat pracy dziennikarzy został kompletnie pominięty. Brak jakichkolwiek informacji, aby ktokolwiek sobie o nim przypomniał w momencie, kiedy pandemia znacznie ustępuje – o postępującej liczbie szczepień nie wspominając. Niektórym działaczom wydaje się, że wystarczy, jak paru z dziennikarzy usiądzie na stadionie i napisze relację meczową, którą lepiej pisze się sprzed telewizora. 

Trudno zrozumieć paru rzeczy w tych wszystkich pandemicznych regulacjach PGE Ekstraligi  Skoro dziennikarze mogą przebywać na konferencji piłkarskiej reprezentacji Polski, to dlaczego nie mogą oni przebywać na konferencji po meczu żużlowym? W żużlu jest więcej koronawirusa aniżeli w piłce nożnej? Im więcej informacji żużlowych, tym większa promocja dyscypliny. Jeśli część dziennikarzy kolokwialnie ujmując „olewa” obecnie żużel, ponieważ nie może mieć zapewnionego źródła informacji, to powstaje pytanie, czy to jest działanie na rzecz promocji dyscypliny?

Skoro zawodnicy mogą spotykać się z kibicami oficjalnie – vide akcja Falubazu z Patrykiem Dudkiem, to dlaczego Patryk Dudek nie może porozmawiać osobiście po meczu z dziennikarzem? To samo w wypadku zawodników, którzy nagminnie robią sobie zdjęcia z kibicami. O przyjaciołach, przyjaciółkach zawodników czy działaczy, które przykładowo nagle narzeczonemu wnoszą do parkingu niskokaloryczny posiłek, szerzej wspominać nie będziemy, jak i również o zawodnikach „szalejących” z partnerkami w galeriach handlowych na zakupach. Wówczas galerie są wręcz puste, a zawodnik chodzi z chipem, który przekazuje władzom Ekstraligi jego odległość do innego klienta w sklepie? 

Kontrargumenty związane z pandemią, zagrożeniem zarażeniem – oczywiście rozumiemy. Jednakże wystarczy choćby mierzyć temperaturę wchodzącym dziennikarzom czy wypracować wspólnie z dziennikarzami dodatkowe sposoby, aby zmniejszyć  niebezpieczeństwo zarażenia, choć tego się jeszcze długo nie uniknie. Nie wspominając o fakcie, że park maszyn – z tego co nam wiadomo – znajduje się zazwyczaj na świeżym powietrzu a nie w pomieszczeniu zamkniętym. 

Powyższa tematyka niejednokrotnie była ostatnio podejmowana w mediach, m.in. przez redaktora Cinkowskiego czy redaktora Półgęska.

Z racji faktu, że nam nie grozi odebranie patronatu medialnego czy utracenie innych korzyści, niniejszym w imieniu dziennikarzy żużlowych apelujemy do władz PGE Ekstraligi oraz podmiotu organizującego rozgrywki pierwszej oraz drugiej żużlowej, o jak najszybsze wypracowane zasad umożliwiających kolegom, koleżankom profesjonalne wykonywanie zawodu i rzetelne dostarczanie informacji na łamach reprezentowanych przez siebie mediów. Prosimy inne media żużlowe o poparcie naszego apelu i wykorzystywanie hasztagu #otworzcieparkmaszyn.

Panowie Działacze – po prostu szanujmy się wzajemnie. Przykre jest, że ów tekst musiał w ogóle powstać. Apel ostatni. Włączcie w końcu racjonalne myślenie i faktyczne działania zmierzające do popularyzacji żużla, a nie jego depopularyzacji…