Żużel. „On jest ulepiony z innej gliny”. Pedersen obiecał, że wróci na Unię i słowa dotrzymał

fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kiedy niedługo po wypadku Nickiego Pedersena w Danii Marcin Murawski, prezes ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, mówił, że zawodnik chce wrócić do jazdy już 5 czerwca podczas rywalizacji z Fogo Unią Leszno wielu kibiców łapało się za głowy. Okazało się, że Duńczyk nie tylko słowa dotrzymał, ale był w stanie skutecznie rywalizować już nieco wcześniej, bo równo dwa tygodnie po fatalnej kraksie w Slangerup.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

W starciu Holsted Tigers z GSK Liga trzykrotny mistrz świata sięgnął po 11 oczek w pięciu biegach. W pierwszym biegu dodatkowo zanotował defekt na prowadzeniu. Podczas startów żużlowiec nie odczuwał wielkiego dyskomfortu, a niedawno stwierdzono u niego przecież złamanie żeber i uszkodzenie płuc.

– Nicki czuje się dobrze. Oczywiście po takim urazie ból ciągle mu towarzyszy, ale gdy oddawał się wyścigom w stu procentach, ten ból znikał. Adrenalina robiła swoje. Mówi, że jest gotowy na niedzielny mecz – przekazał nam Marcin Murawski.

Zarówno zawodnikowi, jak i klubowi z Grudziądza bardzo zależało na szybkim powrocie Duńczyka. Przegrany w fatalnym stylu mecz z zielona-energia.com Włókniarzem kolejny raz pokazał jak istotnym zawodnikiem w talii Janusza Ślączki jest zawodnik z Odense.

– On bardzo dobrze zna swój organizm i jak powiedział mi, że chce wrócić na mecz z Unią, to wierzyłem, że tak będzie. Nicki jest ulepiony z innej gliny. To bardzo zawzięty człowiek i jak postawi sobie cel, to za wszelką cenę chce go osiągnąć – dodaje szef klubu z Hallera 4.

Pedersena w akcji na polskim torze będzie można oglądać już o godz. 16.30. W tym sezonie Duńczyk notuje na razie rewelacyjną średnią 2,448 punktu na bieg. W domowych meczach Gołębi za każdym razem zdobywał minimum 13 oczek.