Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Spekulowano o tym od dawna i teraz się to potwierdziło. Lech Kędziora oficjalnie w przedmeczowym wywiadzie poinformował, iż po spotkaniu o brązowy medal pożegna się z funkcją szkoleniowca Tauron Włókniarza Częstochowa.

 

Działacze klubu z Częstochowy bardzo ambitnie podeszli do tegorocznego sezonu. Do drużyny dołączyły dwie gwiazdy w postaci Mikkela Michelsena i Maksyma Drabika. Mieli oni stanowić o sile tego zespołu wraz z Leonem Madsenem i Kacprem Woryną. W roli seniora zadebiutował Jakub Miśkowiak, a szansę na pozycjach młodzieżowcach otrzymali wychowankowie: Kajetan Kupiec, Franciszek Karczewski oraz Kacper Halkiewicz.

Wszyscy sympatycy Lwów po cichu liczyli na wielki finał i walkę o złoty medal. Ten scenariusz się nie ziścił, a drużynie pozostała walka o brąz. W trakcie sezonu spekulowano o odejściu obecnego szkoleniowca, Lecha Kędziory. Zastąpić miał go Jacek Frątczak, lecz sam zainteresowany milczał w tej sprawie. Trener Tauron Włókniarza potwierdził jednak wcześniejsze plotki i przed rewanżowym starciem o brązowy medal z klubem z Torunia poinformował o swoim odejściu.

– No chyba tak jest, bo tak media podają. Jest początek i jest koniec przygody. Myślę, że to jest mój ostatni mecz – powiedział Lech Kędziora na antenie Eleven Sports 2.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Mistrz przełamie swoją klątwę? Od tamtego czasu jest bez złota!

Żużel. Lwy chcą zatrzymać Anioły. Znów zgarną brąz? (ZAPOWIEDŹ)