ZOOleszcz GKM Grudziądz po fatalnym początku zawodów, w drugiej ich fazie wyraźnie „odżył” i ambitnie gonił wynik w meczu przeciwko Betard Sparcie Wrocław. Wszystko rozstrzygnęło się jednak już przed ostatnim wyścigiem dnia, choć mimo to żużlowcy zapewnili w nim kibicom świetne widowisko. Niestety, tuż przed metą jadący na czwartej pozycji Nicki Pedersen zachował się bardzo niesportowo i pozbawił kolegę z toru punktu bonusowego.
Duńczyk w początkowej fazie wyścigu walczył o drugą lokatę z Artiomem Łagutą, którego trącił tylnym kołem, lecz to nie Rosjanin najbardziej na tym ucierpiał, a wręcz przeciwnie – Pedersen spadł na ostatnią pozycję i nie był w stanie dogonić pary wrocławian. Tuż przed metą trzykrotny mistrz świata zamarkował defekt i nie wykazywał chęci na ukończenie wyścigu. Tym samym pozbawił on Piotra Pawlickiego punktu bonusowego.
– Nie dojechał? No, jak na prawdziwego „sportowca” przystało – powiedział ironicznie Piotr Pawlicki w pomeczowej Mix Zonie na antenie stacji Eleven Sports.
To nie pierwsze takie zachowanie Pedersena. Przypomnijmy, że 3 lata temu, w sezonie pandemicznym, na torze w Lublinie Duńczyk również postanowił zawrócić przed metą, pozbawiając bonusa Pawła Miesiąca.
Brawo Nicki. Za to co zrobił rok temu to w ogóle nie powinien jeździć w lidze. Pawlicki to mały, mierny i nic nie znaczący zawodnik z charakterem przygłupa, który uważa się za bóg wie kogo. A gówno osiągnął w życiu. W dodatku to zwykły bandzior na motorze. Nicki powinien go tak traktować do końca kariery.
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia