Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnich latach tak naprawdę jedynym godnym rywalem Bartosza Zmarzlika w walce o tytuł mistrza świata był Artiom Łaguta. Z wiadomych względów Rosjanin nie może jednak startować w cyklu Grand Prix i nie zapowiada się, by wkrótce miało się to zmienić. Wydawało się, że wyzwanie Zmarzlikowi może rzucić Dan Bewley. Brytyjczyk jednak nie pokazał w ubiegłym sezonie nic specjalnego.

 

W sezonie 2022 Bewley był prawdziwym odkryciem w zmaganiach o mistrzostwo świata. 24-latek wygrał dwie rundy Grand Prix z rzędu – w Cardiff oraz Wrocławiu. Debiutancki rok w cyklu zakończył na 6. pozycji i wielu ekspertów oraz kibiców właśnie w Brytyjczyku upatrywało największego rywala Zmarzlika w kolejnym sezonie. Bewley radził sobie przyzwoicie, ale nic ponad to.

Żużel. Mistrzowie Polski trenowali w Gorican. Zmarzlik testował sprzęt… Przyjemskiego

Żużel. Władze Motoru odpierają zarzuty! Piszą o apolityczności – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

– Po dwóch takich występach myślisz, że już ci się udało. Później jednak przyszły trudności. Poprzedni sezon był zabawny, bo czułem, że prezentowałem się nieźle w pierwszych pięciu lub sześciu rundach, choć wyniki na to nie wskazywały. Jechało mi się jednak dobrze i byłem zadowolony. W kolejnych rundach szło mi już gorzej. Teraz jednak spoglądam już na nowy sezon – przyznaje Bewley na łamach magazynu Speedway Star.

24-latek w tegorocznym Grand Prix chce dać z siebie sto procent. Co ciekawe, nie ma jednak zdefiniowanego celu. – Będzie, co będzie. Czuję, że dałem sobie jak najlepszą szansę na dobre wyniki w sezonie 2024. Nie wiem, za kogo mnie ludzie mają, ale w pewnym sensie za bardzo mnie to nie interesuje. Jestem szczęśliwy z tego, co robię – powiedział.

Tegoroczna seria Grand Prix zainauguruje 27 kwietnia w Gorican. W poprzednim sezonie Bewley zajął tam 7. miejsce.