Mateusz Tudzież. Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mateusz Tudzież zaskoczył wyborem klubu na sezon 2022. Zaraz po zakończeniu kariery juniorskiej postanowił opuścić macierzysty Rybnik i przenieść się do ekipy wicemistrzów Polski. Zawodnik w kolejnych rozgrywkach liczy na jazdę w lidze U-24 i wierzy, że starty w Lublinie pomogą mu się rozwinąć.

 

21-latek miał nadzieję na to, że w eWinner 1. Lidze 2021 spisze się znacznie lepiej. Ostatecznie zakończył zmagania ze średnią 1,264 punktu na bieg i niedosytem spowodowanym słabym punktowaniem w biegach ze starszymi rywalami.

– Nastawienie na sezon 2021 miałem zupełnie inne. Owszem, może wywiązywałem się zadania, którym było punktowanie w biegach juniorskich, ale ja chciałem też zdecydowanie więcej przywozić ze startów z seniorami. Tych punktów w moim odczuciu zabrakło – mówi nam Tudzież.

Zawodnikiem zainteresował się jednak Motor Lublin, który poszukiwał żużlowców do drużyny w U24 Ekstralidze. Za sprawą wprowadzenia przez PGE Ekstraligę nowych rozgrywek Tudzież dostał okazję do znalezienia się w klubie uznawanym za jeden z najlepiej zorganizowanych w Polsce.

– Ja się bardzo cieszę, bo nie zostałem w trudnej sytuacji. Liga U-24 wielu chłopakom ułatwiła znalezienie sobie miejsca. Dla mnie jest to superpomysł. Tylko pogratulować osobie, która go wymyśliła – ocenia wychowanek Rekinów.

– Jakiś czas temu rozpocząłem współpracę z Marcinem Momotem i to on zaproponował mi Lublin. Pojechaliśmy na jeden z treningów pod koniec sezonu i działaczom klubu chyba się spodobało. Rozmowy potoczyły się bardzo w porządku i szybko się dogadaliśmy. Jest to bardzo profesjonalny klub. Podczas treningu wszystko było zorganizowane co do minuty. Łatwo można też wyczuć, że w klubie jest świetna atmosfera. Szybko nawiązałem świetny kontakt z władzami klubu i z trenerami. Długo nie musiałem się zastanawiać – tłumaczy.

Dla kibiców z Rybnika odejście Tudzieża jest sporym zaskoczeniem. Liczyli oni na to, że zawodnik będzie rywalizował o miejsce w drużynie z Patrykiem Wojdyło. Ten jednak, podobnie jak wielu innych żużlowców w tym okienku, zdecydował się opuścić rodzinne strony i spróbować rozwinąć skrzydła gdzieś indziej.

– Ściągnięcie Patryka Wojdyły do klubu z Rybnika raczej nie miało związku z moimi przenosinami, bo żadnych rozmów z ROW-em nie prowadziłem. Nie wiem, czy na pewno tak było, ale nie odczułem zainteresowania z drugiej strony. Ja szukałem klubu, w którym będę miał zapewnioną jazdę. To i mój rozwój są dla mnie teraz najważniejsze – podsumowuje Tudzież.