Maksym Drabik w dobrym stylu wraca do ścigania po zawieszeniu. W dwóch dotychczasowych sparingach Motoru Lublin był wiodącą postawą drużyny i toczył ciekawe pojedynki z czołowymi zawodnikami Betard Sparty Wrocław. Sam żużlowiec dość krytycznie podchodzi do swojej postawy i nie ukrywa, że przed nim jest jeszcze bardzo dużo pracy.
W okresie przerwy od startów dużo spekulowano o tym, czy i w jakiej dyspozycji 24-latek wróci do czarnego sportu. Ostatecznie Drabik wybrał powrót do sportu. Pierwsze sparingi, w których zdobył kolejno 13 i 9 oczek pokazują, że zawodnik nie zapomniał jak skutecznie się ścigać.
– Będę koncentrował się przede wszystkim na swojej osobie. Jest to dla mnie priorytet w tym roku. Myślę, że tak zacznę i na tym zakończę – na swojej osobie – mówi zawodnik w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim.
Przez pewien moment zagadką było to, do którego klubu trafi Drabik. Jego wybór padł na Motor Lublin, który potrzebował mocnego zawodnika krajowego w miejsce Krzysztofa Buczkowskiego.
– Wybrałem Lublin. Nadal uważam, że jest to racjonalny wybór – klub jest profesjonalny, ma określony zamiar na najbliższe miesiące, na aktualny sezon. To było dla mnie fundamentalne – zaznacza podopieczny Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy.
Podczas sparingów można było dostrzec, że pomimo przerwy dalej znakomicie panuje nad motocyklem. W jednej z gonitw na Stadionie Olimpijskim zawodnika mocno podbiło na przeciwległej prostej, a on zdołał szybko opanować motocykl i nie stracić pozycji. Dla samego żużlowca wciąż jest jednak wiele aspektów do poprawy.
– Pod względem mojej jazdy jestem nadal sceptyczny i towarzyszy mi bardzo wiele wątpliwości. Mam bardzo dużo deficytów w jakimś naturalnym, podświadomym zachowaniu na motocyklu. Nadal pracujemy nad motocyklami oraz pracuję nad samym sobą – nad poprawnym, płynnym postępowaniem na motocyklach – zaznaczył dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!