fot. Gosia Cieśluk / Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Maksym Drabik wrócił do ścigania po dyskwalifikacji za złamanie przepisów antydopingowych. Jego występ w Gorzowie Wielkopolskim był dobry, bo w pięciu startach zdobył siedem punktów i bonus, wygrywając niezwykle ważną gonitwę czternastą. Sam zawodnik po zawodach przyznał, że jazda w inauguracyjnym meczu sezonu 2022 nie była dla niego przyjemna.

 

– Pierwsze biegi były fatalne, więc po tych biegach musieliśmy jak najszybciej wyciągnąć racjonalne wnioski i pojawić się na torze w zupełnie innej dyspozycji. Nie czułem się tak, jakbym chciał – pojawiały się błędy na torze i uważam, że mam przed sobą bardzo dużo pracy. Muszę popracować nad sobą i motocyklami i mam nadzieję, że w następnych tygodniach będę w zdecydowanie lepszej dyspozycji – skomentował zawodnik Motoru w rozmowie z Joanną Cedrych z Eleven Sports.

– Jazda nie była dla mnie przyjemna, jeśli mam być szczery, przez pierwsze biegi bardzo się męczyłem, próbowałem odnaleźć samego siebie na motocyklu na torze. Start i na trasie – było fatalnie i jestem świadomy, że mamy wiele do poprawy. Myślę, że również nie było tragicznie, może wynik nie jest satysfakcjonujący czy jakkolwiek zadowalający, ale to podstawa, nad którą możemy popracować i spokojnie rozwijać w odpowiednim kierunku – podkreślił Maksym Drabik.

Szansa na poprawę wyniku w najbliższą niedzielę. Motor Lublin podejmie w 2. kolejce PGE Ekstraligi zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa.