Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Betard Sparta Wrocław w starciu z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń przypieczętowała pierwsze miejsce w rundzie zasadniczej. Podczas rywalizacji z torunianami ponownie bardzo mocnym punktem zespołu był Maciej Janowski, który nie tylko dobrze zapunktował, ale kilka razy popisał się też fenomenalnymi akcjami na trasie. Po zawodach lider wrocławian mówił o skupieniu na fazę play-off, wsparciu w zespole oraz gotowości na nadchodzący Drużynowy Puchar Świata.

 

Niedzielna wygrała dała wrocławianom nie tylko przedłużenie passy do 12 zwycięstw z rzędu, ale także wygraną w rundzie zasadniczej. Wiadomo już, że Spartanie będą przystępować do ćwierćfinału z pierwszego miejsca.

– Na pewno dużo jest tej radości u nas. Mamy różne perypetie od początku sezonu, ale przed samymi play-offami czujemy się mocną drużyną. Pokazujemy to w kolejnych spotkaniach i to jest bardzo budujące. Czujemy ogromne wsparcie od każdego kolegi z drużyny. Liczę, że w play-offach nie zwolnimy, a jeszcze przyspieszymy – mówi nam Maciej Janowski.

Początek sezonu był niezbyt udany dla kapitana wrocławian. Długo jego średnia wynosiła poniżej dwóch punktów na bieg. Bardzo dobre rezultaty wykręcała jednak spora jego kolegów i ekipa Dariusza Śledzia nie miała problemów z wygrywaniem kolejnych spotkań.

– Mocna drużyna bardzo motywuje. Wiemy, że w takim zespole nie jest łatwo o dodatkowe biegi. Każdy z nas stara się jeździć jak najlepiej. Lepszy wynik kolegi z zespołu motywuje innych. Naprawdę fajnie to działa w tym roku – komentuje zawodnik, który ostatnio pnie się w górę w klasyfikacji najskuteczniejszych.

Zespół lidera PGE Ekstraligi coraz mocniej może myśleć o zmaganiach w fazie play-off. Tabela układa się tak, że ćwierćfinałowym rywalem Betard Sparty najpewniej będzie ktoś z dwójki Fogo Unia Leszno – ZOOleszcz GKM Grudziądz.

– Kompletnie o tym nie myślę. Chcemy wygrać ligę, więc na samym końcu musimy pokonać najlepszą drużynę. Kto przed nami nie stanie, jakie to nie będzie wyzwanie, to musimy zwyciężyć. Rywal nie ma dla mnie znaczenia – podkreśla wychowanek wrocławskiego klubu.

Ostatnie tygodnie pokazały, że pewniakami na najważniejszy żużlowy turniej w roku są Bartosz Zmarzlik oraz właśnie Maciej Janowski. 32-latek powinien być solidnym punktem kadry na Stadionie Olimpijskim. Czy sam zainteresowany czuje się już gotowy na start w niezwykle ważnym Drużynowym Pucharze Świata? – Chyba nie mam wyboru. Jestem gotowy i mam nadzieję, że pokażemy fajne ściganie – krótko podsumowuje wrocławianin.