Erik Riss. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W nadchodzącym sezonie angielscy kibice nie zobaczą w rozgrywkach ligowych Niemca, Erika Rissa. Syn specjalisty od długich torów, Gerda, niedługo jednak pojawi się na Wyspach po to, aby wystartować  w turnieju indywidualnym. 

 

16 marca na torze w Workington odbędzie się coroczny charytatywny turniej Ben Fund Bonanza. Specjalnie dla startu w tym turnieju Niemiec w połowie marca wybierze się do Anglii. 

– Wiadomo, że mój ostatni sezon nie był taki, jakiego oczekiwałem ja oraz moje kluby. Wszystko przez zawirowania zdrowotne. W niełatwej sytuacji, w jakiej się znalazłem otrzymałem, wsparcie od fundacji. Swoim startem w zawodach chcę w jakiś sposób spłacić dług wdzięczności jaki wobec niej posiadam. Jak tylko zobaczyłem datę i lokalizację, sam poprosiłem o możliwość startu w turnieju. Pomoc fundacji była chyba jedyną pozytywną rzeczą, jaka przytrafił mi się w minionym sezonie. Mam nadzieję, że zbierzemy jak najwięcej funduszy – mówi Niemiec. 

Żużel. Kawiarz z papierami na mistrza świata. Marzenia przerwał Połukard 

Żużel. Jabłoński pożegnał się ze stacją Canal+. Pozostanie przy żużlu?

W 2024 najprawdopodniej Niemca nie zobaczymy w rozgrywkach ligi angielskiej. – Gdyby była okazja startów w  Premiership, pewnie bym się zdecydował. Jednak żadnej oferty nie miałem, a Championship nie jest do końca tym, aby przekonać się do częstego podróżowania. Mam jednak nadzieję, że podczas turnieju Ben Fund przypomnę się paru brytyjskim promotorom i jeśli ktoś będzie chętny na moje usługi, to niewykluczone, że wrócę – podsumowuje Niemiec na łamach magazynu Speedway Star.