Duża część kibiców, kiedy spotkania żużlowe są przekładane lub przerywane, zadaje to samo pytanie „gdzie była/jest plandeka?”. Chodzi oczywiście rozwiązanie zastosowane testowo we Wrocławiu, mające chronić przed deszczem przed zawodami. W ostatnich dniach zabezpieczenie mogło zostać sprawdzone w warunkach bojowych, ale nie w stolicy Dolnego Śląska, a w Lublinie, gdzie w piątek i w sobotę odbędą się dwie rundy cyklu Grand Prix.
– Zarząd Speedway Motor Lublin poprosił mnie o pomoc w kontakcie z władzami Wrocławia, bo plandeka wykorzystywana do ochrony wrocławskiego toru przed opadami deszczu należy do miasta, co chętnie uczyniłem i Wrocław nieodpłatnie wypożyczył Lublinowi ten żużlowy przeciwdeszczowy płaszcz – poinformował prezydent Lublina, Krzysztof Żuk, w social mediach.
Jak ze skutecznością tej plandeki, przekonamy się pewnie dopiero w trakcie turnieju. Za to na fotografiach Jarosława Pabijana wygląda… solidnie.
Po godzinie 18 w piątek rozpoczęto proces ściągania plandeki z toru.
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia