Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Andrzej Lebiediew powraca po kilku latach przerwy do najwyższej klasy rozgrywkowej. Łotysz awansował wraz z Cellfast Wilkami Krosno po konfrontacji ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Gwiazda eWinner 1. Ligi marzyła o ponownych startach w Ekstralidze i w końcu się to ziściło.

 

Andrzej Lebiediew swoją karierę rozpoczynał w rodzimym klubie Lokomotiv Daugavpils. Startował w nim przez sześć sezonów w latach 2011-2016. Z Lokomotivem dwukrotnie triumfował w rozgrywkach pierwszej ligi, lecz łotewska drużyna nie mogła się ubiegać o starty w Ekstralidze. Łotysz podczas startów w Daugavpils dwukrotnie stał na podium Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. W 2013 roku przegrał wyścig dodatkowy o złoto z Mikkelem Michelsenem i musiał się zadowolić srebrnym medalem. Rok później zdobył brąz, ulegając Milikowi oraz Worynie. Lebiediew miał również krótki epizod w Grand Prix, gdzie wystartował dwukrotnie jako jednodniowa dzika karta w turnieju w Daugavpils. Szczególnie start z 2013 roku okazał się dla niego udany, ponieważ odpadł w półfinale, zdobywając 9 punktów.

Krok w przód nastąpił w 2017 roku, kiedy to podpisał kontrakt z Betard Spartą Wrocław. W ekipie ze stolicy Dolnego Śląska miewał występy w kartkę ostatecznie notując średnią biegową na poziomie 1,523. Wówczas osiągnął również swój życiowy sukces, triumfując w cyklu SEC. Andrzej wywalczył wtedy tytuł Indywidualnego Mistrza Europy, pokonując Artioma Łagutę oraz Vaclava Milika. Niestety sen trwał krótko, ponieważ rok później po kilku słabych występach został wypożyczony do ROW-u Rybnik i tak oto zakończyła się jego przygodą ze Spartą Wrocław. Będąc na wypożyczeniu w Rybniku, legitymował się średnią 2,056, plasując się w TOP 15 najskuteczniejszych zawodników 1. Ligi.

Następnie powrócił do macierzystej drużyny z Daugavpils, gdzie brylował zdobywając średnio 2,307 punktów na wyścig. To uplasowało go w ścisłej czołówce zaplecza najlepszej ligi świata i pozwoliło mu powrócić do PGE Ekstraligi oraz do klubu z Rybnika. W tym momencie niestety nastała pandemia, czyli przede wszystkim bardzo trudny okres dla sportowców. Jakby tego było mało trapiony ciężkimi kontuzjami Łotysz wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach mając średnią 1,400.

W 2021 ostatecznie wystartował w barwach Cellfast Wilków Krosno, gdzie ponownie był jednym z najlepszych zawodników ekstraligowego zaplecza. Lebiediew miał średnią 2,170, lecz drużynowo przegrał finał z Arged Malesą Ostrów. W stolicy Podkarpacia pozostał na kolejny sezon, z którym wiązał wielkie nadzieje. Medalista IMEJ bardzo zainwestował w sprzęt oraz bardzo starannie przygotowywał się do nadchodzącego sezonu. To wszystko pozwoliło mu zostać najskuteczniejszym zawodnikiem eWinner 1. Ligi w roku 2022 i dało upragniony awans z Wilkami.

Pozostanie w Krośnie ogłosił jeszcze przed finałem rozgrywek i jak później się okazało nie pożałował swojej decyzji. W 2023 ponownie stanie przed szansą startów w PGE Ekstralidze, gdzie ma być jednym z liderów Wilków. Ambitny jeździec marzy wciąż również o zagoszczeniu na stałe w Grand Prix, w którym miał okazję jeździć w minionym sezonie jako rezerwowy w miejsce Andersa Thomsena. Szczególnie błysnął w ostatniej toruńskiej rundzie, lecz dzikiej karty na kolejny sezon nie otrzymał.

Czy ogromna chęć jazdy z najlepszymi zaprocentuje udanymi startami w PGE Ekstralidze oraz utrzymaniem zespołu Cellfast Wilki Krosno?

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Gala FIM kolejną motywacją Zmarzlika. „Zrobię wszystko aby tutaj wrócić”

Żużel. Lidsey będzie musiał opuścić mistrzostwa Australii? „Start raczej nierealny”

POLECAMY:

Żużel. Tomasz Bajerski jako ekspert telewizyjny. „Staram się mówić konkretnie i rzeczowo. Nie boję się opowiadać o tym, co widzę”