Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dominik Kubera to jedna z nowych twarzy w cyklu Grand Prix. Organizatorzy po mocno pechowym roku dla 24-latka zdecydowali się na przyznanie mu stałej dzikiej karty. Jeden z czołowych żużlowców Platinum Motoru Lublin przyznaje, że był dość mocno zaskoczony tym wyborem.

 

Większość ekspertów spodziewała się, że promotorzy nie będą robić wielkiej rewolucji personalnej w Grand Prix. Najczęściej obstawiano przyznanie specjalnego zaproszenia Maciejowi Janowskiemu. Kapitan Betard Sparty Wrocław zaliczył co prawda gorszy sezon w rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata, ale przez lata zajmował miejsca w czołówce.

– Nie spodziewałem się tego wyboru. Do końca myślałem, że tę dziką kartę dostanie Maciek Janowski. Za osiągnięcia w cyklu, za medal i to, że tyle lat jeździł w Grand Prix. Nie ukrywam, że byłem zdziwiony – mówi Dominik Kubera.

Reprezentant Polski zdradził też, jak jego nominacja wyglądała od kulis. Tuż po ostatnim turnieju do żużlowca odezwał się doskonale znany kibicom Phil Morris. Choć Kubera często podkreślał, że chciałby zapewnić sobie awans do Grand Prix na torze, to nie mógł nie skorzystać z takiego zaproszenia.

– Dzień po turnieju Grand Prix w Toruniu zadzwonił do mnie Phil Morris i powiedział, że chce porozmawiać i zaprosić mnie do cyklu. Ja się wtedy bardzo ucieszyłem. Było to dla mnie duże zaskoczenie, potrzebowałem chwili, żeby to przemyśleć i przyjąć zaproszenie – dodał ulubieniec lubelskich kibiców.

Przyszłoroczne zmagania o indywidualne mistrzostwo świata rozpoczną się w Gorican. Cykl będzie składał się z 10 rund. Medale zostaną wręczone 28 września w Toruniu.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Janowski wskazał zespół, który zaskoczy w PGE Ekstralidze. Oni będą waleczni – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. O play-off czy utrzymanie? Analiza składu Fogo Unii Leszno – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)