fot. Róża Królikowska/materiały prasowe KS Toruń
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielkimi krokami zbliża się nowy sezon żużlowy w Polsce. Zanim wystartuje warto przyjrzeć się statystykom z poprzedniego. Emil Sajfutdinow po powrocie z zawieszenia radził sobie bardzo dobrze. Był liderem całej PGE Ekstraligi jeśli chodzi o skuteczność na własnym torze.

Drużynowo najlepiej na domowym owalu wypadł Orlen Oil Motor Lublin. W czołowej piątce najskuteczniejszych zawodników pod względem domowych średnich jest aż dwóch żużlowców mistrzów Polski. Najlepszy okazał się przedstawiciel Apatora Toruń – Emil Sajfutdinow.

Lider po zawieszeniu

Sezon 2023 był pierwszym po powrocie do ligowego ścigania dla Emila Sajutdinowa. 34-latek w wielu meczach był nieomylny oraz zdecydowanym liderem ekipy z Torunia. Były brązowy medalista IMŚ na Motoarenie wykręcił średnią 2,680 punktu na bieg. Od początku do końca sezonu radził sobie świetnie na domowym torze. Na 50 biegów wygrał aż 37. Daje to aż 74% skuteczności. Co ciekawe tylko raz przyjechał do mety ostatni. Jest to niesamowity wynik, który potwierdza, że rozbrat z żużlem nie wpłynął negatywnie na Sajfutdinowa.

Pozostałe miejsca na podium

Drugie miejsce w tym rankingu zajął Janusz Kołodziej. Zawodnik Fogo Unii Leszno wykręcił niewiele gorszy wynik niż Sajfutdinow. Polak odjechał mniej spotkań z powodu kontuzji i odpadnięcia jego zespołu w ćwierćfinale. Wychowanek Unii Tarnów wystąpił w 8 meczach u siebie i zanotował średnią 2,606. Popisowym występem było starcie z Włókniarzem Częstochowa, w którym Kołodziej zapisał przy swoim nazwisku 18 punktów w 6 startach. Na 33 biegi aż 22 wygrał. Co ciekawe ani razu nie dojechał do mety jako ostatni.

Najniższy stopień na podium zajął Bartosz Zmarzlik. Zmiana klubu nie odbiła się w znaczący sposób na jego domowej dyspozycji. Pierwszy mecz mógł zwiastować coś innego, bowiem mistrz świata zapisał na swoim koncie 7 punktów. Każde kolejne spotkanie było lepsze. Ostatecznie dało to średnią 2,510 na torze w Lublinie. Wychowanek Stali na domowym owalu wystartował 49 razy i 31 z nich wygrał. Linię mety jako ostatni przekraczał cztery razy.

Pozostałe miejsca w czołowej piątce

Zaraz za podium znalazł się Leon Madsen. Duńczyk niemal do perfekcji opanował jazdę na torze w Częstochowie. Startuje tam od 2017 roku i nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Nie inaczej było w 2023 roku. Na swoim torze Madsen wykręcił średnią 2,377. Na częstochowskim owalu wystąpił 53 razy – 23 biegi padły jego łupem. Bardzo rzadko widział przed sobą 3 żużlowców. Ostatni do mety dojechał zaledwie raz i tyle samo razy był wykluczany.

Co ciekawe w ścisłej czołówce znalazł się Fredrik Lindgren. Często zarzucano Szwedowi, że nie przekłada dobrej dyspozycji z cyklu Grand Prix na rozgrywki ligowe. Zaprzeczył temu w 2023 roku. Po przejściu z Włókniarza Częstochowa do Orlen Oil Motoru Lublin prezentował się dobrze, a zdecydowanie lepiej u siebie. Na domowym torze wykręcił średnią 2,340. Na 50 biegów wygrał 14, co może nie powalać na kolana, ale trzeba pamiętać ile bonusów zdobył Lindgren. W Lublinie wicemistrz świata zapisał na swoim koncie aż 21 bonusów. Co ważne tylko raz kończył bieg na ostatnim miejscu.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jest reakcja na brak Pawlickiego. Zastąpi go weteran żużlowych torów

Żużel. Lebiediew już po pierwszych jazdach w leszczyńskich barwach. „Czuć ten smak”

Żużel. Chcą ściągnąć tłumy Niemców na żużel w Gorzowie. Mistrz odwiedzi GP