Platinum Motor Lublin od kilku lat stawiany jest jako wzór prowadzenia klubu. Władze dwukrotnych mistrzów Polski umiejętnie przekonują sponsorów do wspierania zespołu i systematycznie poszerzają grono partnerów. Niewykluczone, że podobną drogą będzie chciał iść również piłkarski sąsiad Koziołków, czyli piłkarski Motor. Właściciel tego klubu, Zbigniew Jakubas, zapowiedział, że chce oddać klub lokalnym przedsiębiorcom.
Choć w kontekście zwycięzców PGE Ekstraligi 2022 oraz 2023 bardzo dużo mówi się przede wszystkim o wsparciu ze spółek Skarbu Państwa, to lubelska ekipa ma także potężne grono mniejszych i bardzo cennych sponsorów. To w dużej mierze dzięki nim zespół zanotował dwa szybkie awanse i zbudował taki wizerunek, który umożliwił współpracę z ogromnymi partnerami.
Niewykluczone, że kawałek ze sponsorskiego tortu w regionie będzie chciał sobie wykroić niebawem piłkarski Motor. Właściciel klubu nie ukrywa ogromnych, ekstraklasowych ambicji. W czerwcu drużyna po 13 latach wróciła na zaplecze najwyższego szczebla.
– Nie chciałem się sparzyć kolejny raz i powierzyć komuś, kto będzie mi partaczył robotę. Wziąłem więc ten ciężar na własne barki i tak naprawdę od podstaw organizuję klub. Dzisiaj można zarządzać klubem na odległość i staram się wprowadzać pewne zasady, które obowiązują we wszystkich moich firmach. Muszę też wykształcić kogoś, kto za pół roku, a najpóźniej za rok, przejmie stery prezesa Motoru – mówi Jakubas cytowany przez Kurier Lubelski.
– Było mi wstyd, że Motor przez tyle lat kopał w trzeciej lidze. Chcę wprowadzić zespół do ekstraklasy, a w przyszłości akcjonariuszami zostaną lokalni przedsiębiorcy. Powiedzmy, że tysiąc firm wyłoży po 10-20 tys zł na udziały. Tak powinien wyglądać klub. Kibice również powinni uczestniczyć po stronie kapitałowej. Poczuliby wtedy większą odpowiedzialność za to, co robią na stadionie – dodaje.
Jakubas nie ukrywa też, że bardzo imponuje mu to, jaka atmosfera towarzyszy meczom żużlowego Platinum Motoru. Na spotkaniach Koziołków trudno szukać skandalicznych scen z udziałem pseudokibiców.
– Ochrona na meczu podwyższonego ryzyka kosztuje nas nie 18-20 tys zł, a dwa razy więcej. To byłby jeden niezły zawodnik w Motorze. Jest sporo rzeczy do wypracowania. Chciałbym, żeby piłkarski Motor miał takie środowisko kibiców, jak ma żużel. To jest moje marzenie – przyznał biznesmen.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)
Żużel. Zacięta końcówka w Poznaniu! Wybrzeże wyrywa remis! (RELACJA)
Żużel. Holder zagrozi Zmarzlikowi? Jest jeden warunek
Żużel. Co za powrót Gomólskiego! Start wygrywa w Pile (RELACJA)
Żużel. Gorąco w Pile! Junior ukarany żółtą kartką!
Żużel. Dwa ważne mecze na zapleczu Ekstraligi. Każda z drużyn ma coś do udowodnienia! (ZAPOWIEDŹ)