Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Maciej Janowski z braćmi Pawlickimi ostatnio odpoczywał w Meksyku. Właśnie tam spotkał polską mistrzynię świata w sztukach walki, Joannę Jędrzejczyk. Postanowiliśmy zapytać specjalistkę od walk mieszanych o znajomość z zawodnikiem Betard Sparty i o to, czy żużel przypadł jej do gustu.

– Bardzo było miło spotkać się z Maćkiem w Tulum. Tak się złożyło, że spotkaliśmy się chyba dwa dni przed moim odlotem. Maciek to bardzo fajny, sympatyczny, pomocny oraz szczery chłopak. Jest też osobą skorą do pomocy. Poza tym to doskonały sportowiec i atleta. Wspieramy się tak naprawdę wspólnie. Maciek był na mojej walce w marcu w Las Vegas. Spotykamy się również przy okazji różnych imprez charytatywnych – mówi nam Joanna Jędrzejczyk.

Maciej Janowski i Joanna Jędrzejczyk w Tulum

Komu mistrzyni sztuk walki kibicuje bardziej – Maćkowi Janowskiemu czy mistrzowi świata, Bartoszowi Zmarzlikowi? 

– Nie mam podziałów. Kibicuję obu tak samo. To są przykłady osób, które ciężką pracą dążą do spełniania swoich marzeń w sporcie. Teraz jest czas Bartka Zmarzlika, ale Maciek też porywa od lat swoją jazdą serca kibiców. Polski żużel ma bardzo silną pozycję na świecie, a oni swoją postawą na torze się do tego przykładają. Myślę, że to bardzo fajne, że się razem wspieramy jako sportowcy. Wiemy bowiem najlepiej, jak smakuje sport. Doskonale sobie zdajemy sprawę, że to nie tylko sukcesy, ale do nich wiedzie bardzo ciężka droga z porażkami po drodze. Kibice często o tym zapominają. Ja uwielbiam obu panów i im z całego serca kibicuję – kontynuuje mistrzyni sportów walki. 

Joanna Jędrzejczyk niedawno po raz pierwszy gościła na zawodach żużlowych. Nasza rozmówczyni nie ukrywa, że żużel na żywo przypadł jej do gustu.

– Byłam faktycznie na żużlu. Ja w ogóle muszę powiedzieć, że lubię motoryzację i szybkość. Sama jeżdżę czterystukonnym mercedesem. Oczywiście, podczas jazdy zachowuję bezpieczeństwo (śmiech). W żużlu podoba mi się adrenalina oraz praca zespołowa przy jednoczesnym  indywidualizmie tego sportu. To jest tak, jak u mnie. Nad moimi sukcesami tak naprawdę pracuje sztab ludzi, podobnie jak u żużlowca. Jak zaczynamy  swoje sportowe obowiązki, to nie ma kolegów, którzy pomogą mi, czy chłopakom w walce o medale mistrzostw świata. Na końcu my sami mierzymy się ze swoimi rywalami. Na pewno żużel niesie emocje, ma  wspaniałych kibiców, swoje też robi ten ryk motocykli i charakterystyczny zapach – podsumowuje Joanna Jędrzejczyk.