Janusz Kołodziej. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tegoroczne rozgrywki będą dla Janusza Kołodzieja już dziewiątymi w barwach Fogo Unii Leszno. Po odejściach Jasona Doyle’a i Piotra Pawlickiego to właśnie w nim upatruje się tego zawodnika, na którym będzie spoczywał zdecydowanie największy ciężar zdobywania punktów dla Byków. Sam czterokrotny indywidualny mistrz Polski ma nadzieję, że cała drużyna pojedzie na bardzo wysokim poziomie, cieszy się z powrotów Bartosza Smektały oraz Grzegorza Zengoty i liczy, iż najlepszy sezon wciąż jest przed nim.

 

W zeszłym roku seryjnie wygrywałeś biegi w PGE Ekstralidze, miałeś kapitalną średnia, zostałeś wicemistrzem Europy. Możesz powiedzieć ze to był najlepszy rok w karierze?

Faktycznie był to dla mnie fajny sezon, ale mam wrażenie, że miałem już lepszy w czasie swoich startów. Jest we mnie jednak nadzieja, że ten najlepszy ciągle jest przede mną.

Odpocząłeś w ostatnim czasie od żużla i miałeś okazje jeszcze bardziej rozwinąć swoją pasje do wyścigów modelami samochodów?

Na pewno trochę udało się odpocząć. Od początku roku, jak zawsze, czuję jednak duży głód jazdy. To dobrze, bo im ten głód większy, tym lepiej w marcu się wyjeżdża na tor. Odpoczynek był, ale też sporo pracy. Na wszystkich spotkaniach związanych z modelami samochodów nie mogłem być, ale dwie imprezy odwiedziłem. W weekend szykujemy też z ekipą z Tarnowa zawody w Koszycach. Będzie okazja do pojeżdżenia.

Wielkimi krokami zbliża się kolejny sezon. Co aktualnie dzieje się u Ciebie? Czujesz gotowość do sezonu?

Mamy jeszcze trochę czasu, żeby osiągnąć tę pełną gotowość. Przygotowania cały czas trwają. W tym wszystkim nie chodzi o to, żeby bardzo szybko być gotowym, ale żeby ta odpowiednia forma była w najważniejszym momencie. Do marca musi być już wszystko dopięte. U mnie wszystko idzie zgodnie z planem. Wraz z teamem jesteśmy zadowoleni z tego, na jakim etapie przygotowań jesteśmy.

Zewsząd było słychać że podczas ostatniej giełdy transferowej miałeś dużo propozycji zmian klubu. Ile ekip się do ciebie odezwało?

Ja generalnie byłem pewny, że chcę zostać w Fogo Unii Leszno. Nie dawałem więc żadnych znaków innym klubom. Dochodziły cały czas informacje o tym, że kluby są zainteresowane, ale z mojej strony tego zainteresowania nie było. Nie ma sensu tego roztrząsać i wchodzić w szczegóły.

Inni za to zdecydowali się na przenosiny. Po odejściu Jasona Doyla i Piotra Pawlickiego jeszcze bardziej czujesz, że musisz być liderem tej drużyny?

Oczywiście, że fajnie byłoby być liderem, bo wtedy będę wiedział, że jeżdżę na dobrym poziomie. Bardzo jednak wierzę we wszystkich kolegów z Unii. Oni też będą starali się liderować i ja nie mam ku temu nic przeciwko. Najlepiej, żebyśmy wszyscy nimi byli. Najważniejsze, żebyśmy fajnie i dobrze jechali. Wydaje mi się, że co do atmosfery na pewno nie będziemy mogli narzekać. Są świetni zawodnicy z dobrym podejściem.

Grzegorz Zengota i Bartek Smektała znów będą z Tobą w drużynie. To dobre ruchy prezesa?

Prawda jest taka, że w zespole nikt nie chciał, żeby Grzesiek czy Smyku od nas odchodzili. Życie tak się jednak poukładało i chłopaków chwilę z nami nie było. Ja się cieszę, że wracają. Będziemy mieli fajny klimat w zespole. Chłopaki też chcą jeździć na najwyższym poziomie i razem będziemy walczyć o jak najlepsze wyniki.

Niebawem Wasze zgrupowanie w Hiszpanii. Nie musicie się integrować, bo doskonale się znacie, ale z pewnością takie zgrupowanie przyniesie wiele dobrego?

Ja jestem zadowolony, że znów tam jedziemy. Ten obóz zawsze sporo nam daje. Możemy scalić się jako drużyna, potrenować razem, porozmawiać i porywalizować na luzie. W Hiszpanii jest świetna pogoda, a dla mnie to też jest ważne. Organizm od razu zaczyna lepiej funkcjonować. Czujesz to, że do sezonu jest naprawdę blisko. Jeździmy tam na rowerach, ale mamy też dużo kontaktu z motocyklami i to jest dla mnie najfajniejsze. W kwestii tego obozu podtrzymuje się taka dobra tradycja. Nikt z nas nigdy na nie narzeka.

Co będziesz chciał osiągnąć w tym roku? Wiele osób mówi, że dla Unii będzie to trudny sezon.

Zawsze mówię, że dla mnie najważniejsza jest satysfakcja z jazdy. Jak powyciągam wszystkie wnioski odpowiednio, dojdziemy do dobrej dyspozycji z formą i ze sprzętem, to możemy dużo zdziałać. Mam nadzieję, że tak będzie, wtedy o te wyższe miejsca będę mógł się ścigać. Prawdę mówiąc, mocno nie mogę się już doczekać tych nadchodzących rozgrywek. Zrobiliśmy trochę zmian i zobaczymy jak to wyjdzie. My w Unii zazwyczaj mamy trudne sezony. Zrobimy jednak co w naszej mocy, by fajnie pojechać. Czasami im trudniej, tym lepiej. Nie może być za łatwo.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

TU MOŻESZ WYBRAĆ NAJLEPSZYCH ŻUŻLOWCÓW, TRENERÓW I PREZESÓW W PLEBISCYCIE POBANDZIE 2022

Żużel. Prezydent FIM zagościł we Frankfurcie. Grand Prix Niemiec na dużym obiekcie coraz bliżej? – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Koziołki z dużym sponsorem także w nazwie? Tak mogą się nazywać w sezonie 2023 – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)