Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Czarny sport nie jest tanią dyscypliną. Wie to każdy, kto spróbował tego na własnej skórze. Od żużlowców, przez kluby, aż po sponsorów czy rodziców dzieci, które marzą o karierze profesjonalnego zawodnika. Czy kwoty, które płacą żużlowcy można nazwać rachunkiem grozy? To już ocena, która pozostaje wedle możliwości, czyli mówiąc wprost – zależy od tego, kogo na ile stać. 

 

Często mówi się o zarobkach żużlowców. W mediach słyszymy, że zawodnik X zarabia ogromne pieniądze. Mowa tutaj o milionowych kwotach za podpis czy nawet dziesiątkach tysięcy złotych za punkt. Bywa tak, że kwoty te są wyssane z palca, a zarobki de facto bywają mniejsze. Do tego trzeba odliczyć koszty działalności, utrzymanie teamu, a także sprzęt, który do tanich nie należy. Spójrzmy, jak ceny zmieniały się na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat.

Okazuje się, że wzrost cen jest ogromny. Wszystko wskazuje na to, że spirala cenowa nie zatrzyma się, a więc wzrost cen będzie dalej występował. O wycenę silników i jego części zapytaliśmy szefa uznanej firmy silników GM, Vittorio Marzotto. Porównamy dwa modele, czyli 1988 GM LT oraz 2024 GM OFF-Evo. – To bardzo dobre pytanie. Daje mi szansę sprawdzenia czegoś bardzo starego. Oczywiście nasz cennik rośnie z biegiem lat. Od kiedy jestem w branży, widzę co 2-3 lata wzrost o około 5 procent – mówi Marzotto.

Głowica cylindrów: 1988 – 380 000 lir, czyli około 200 euro, 2024 – 610 euro, wzrost o 305%
Zawór: 1988 – 25 000 lir, czyli około 16 euro, 2024 – 39 euro, wzrost o 243%
Tłok: 1988 – 190 000 lir, czyli około 100 euro, 2024 – 297 euro, wzrost o 297%
Skrzynie korbowe: 1988 – 430 000 lir, czyli około 220 euro, 2024 – 642 euro, wzrost o 292%
Zestaw silnika: 1988 – 1 880 000 lir, czyli około 950 euro, 2024 – 3 076 euro, wzrost o 324%
Silnik gotowy: 1988 – 2 200 000 lir, czyli około 1150 euro, 2024 – 4 215 euro, wzrost o 366%

Żużel. Szwedzki klub wstaje z kolan. Część długów spłacona

Żużel. Nowy image Taia Woffindena. Mistrz świata przefarbował włosy

To pokazuje, że części, a w zasadzie całkowity koszt silnika jest ponad trzykrotnie większy niż 36 lat temu. Wobec tego można śmiało powiedzieć, że zarobki poszły mocno w górę, ale ceny uprawiania czarnego sportu nie pozostały dłużne. – Jak widać, w ciągu 36 lat cena potroiła się, ale jeśli spojrzeć na wszystko na całym świecie, to ten wzrost nie jest tak duży. Dużo bardziej podrożały paliwo, chleb, samochody czy domy i tym podobne – przekonuje właściciel GM.

Wobec tego widzimy, że jeślibyśmy chcieli rozpocząć przygodę z żużlem, to musimy się liczyć z całkiem sporym wydatkiem. Koszt samego silnika u włoskiego producenta wyniósłby około 18500 złotych, przeliczając na naszą walutę. Do tego oczywiście należy doliczyć koszt pracy tunera. Nie mówiąc o innych wydatkach, których jest wiele, zaczynając na ramie motocykla, a kończąc na detalach jak oszycie czy kevlar.