Jacek Ziółkowski. Foto. Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielę Platinum Motor Lublin odniósł pierwsze zwycięstwo na własnym torze. Mistrzowie Polski zdeklasowali rywali z Fogo Unii Leszno,  zdobywając 65 punktów. Po meczu wyraźnie zadowolony był Jacek Ziółkowski. Jego zdaniem tor zachowywał się lepiej niż każdy zakładał.

 

Lubelskie Koziołki” podejmowały Byki z Leszna. Przed meczem obie drużyny sąsiadowały w ligowej tabeli. Pierwsze biegi udowodniły jednak, że mecz z Betard Spartą był dla Motoru wypadkiem przy pracy. Prawie każdy z zawodników formacji seniorskiej zdobył więcej niż dziesięć punktów. Ponad połowa wyścigów skończyła się podwójnym zwycięstwem miejscowych. Gospodarze nie przegrali żadnego biegu, nie przyjeżdżając tylko dwa razy na pierwszej pozycji.

–  Ten wynik był za wysoki, bo takie wysokie porażki mogą zamazać obraz. Początek meczu, a dokładnie sześć biegów, ustawiło cały wynik. Kilka z nich wygraliśmy podwójnie. Później goście złapali parę trójek w końcówce, ale już wtedy było po zawodach i wynik był wiadomy. Wszyscy dobrze czuli się na torze i dobrze jechali. Zdobyć 65 punktów w Ekstralidze to się rzadko zdarza – ocenił na gorąco po mecz, menedżer Motoru Lublin.

Przed spotkaniem wiele było niewiadomych dotyczących lubelskiego toru. Mecz pod koniec kwietnia z wrocławianami pokazał, że nawierzchnia nie jest w pełni optymalna. To wszystko spowodowane było niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Także przed meczem z Lesznem tor przykryto plandeką.

–  Obawialiśmy się zachowanie toru, ponieważ nie wiedzieliśmy jak to będzie wyglądało po zdjęciu plandeki. Okazało się, że tor był w lepszym stanie niż myśleliśmy i był podobny do tego, jaki był na piątkowym treningu. Efekt był bardzo pozytywny.

Po pokonaniu w bardzo efektowny sposób Unię Leszno, obrońcy tytułu podejmą na tym samym torze Cellfast Wilki Krosno. Mecz już w najbliższy poniedziałek. Czy można założyć powtórkę z rozrywki?

–  W PGE Ekstralidze nie wolno lekceważyć żadnego rywala. Wilki na początku sezonu pokazały, że nie są wcale słabą drużyną i wygrały do tej pory dwa mecze. Po za tym w pierwszym wyjazdowym w Lesznie także spisali się znakomicie i nie możemy ich lekceważyć. Jednak nie ukrywam, że liczę na kolejne zwycięstwo – skomentował kolejne spotkanie, menedżer gospodarzy

Nie dla każdego żużlowca gospodarzy mecz z Lesznem potoczył się w stu procentach zgodnie z planem. Takim zawodnikiem jest Jarosław Hampel, który dołożył do dorobku gospodarzy tylko pięć oczek z bonusem. Jako jedyny z formacji seniorskiej przywiózł jedną ,,śliwkę”.

– Zachowujemy spokój i pamiętamy jak trudne były początki Jarka w poprzednim sezonie na wiosnę, a jak potem doskonale spisywał się w dalszej części zawodu. Myślę, ze i w tym roku będzie podobnie – zakończył pełen nadziei Jacek Ziółkowski.