Pomagać rzeczą szlachetną. O takich zdarzeniach, jednoczących żużlowe środowisko, chcielibyśmy pisać na naszych łamach jak najczęściej. Wczoraj prosiliśmy Was o pomoc w dotarciu do dokumentów oraz świadków spotkania ligowego z 1964 roku, w którym Pani Irena Nadolna-Szatyłowska stanęła po raz pierwszy za sędziowskim pulpitem. Świadkowie oraz dokumenty są bowiem wymagane, aby Pani Irena została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako pierwsza sędzia żużlowa na świecie.
Od wczoraj na naszą skrzynkę trafiło sporo maili z radami, wskazówkami i deklaracjami pomocy. Wszystkim Wam, którzy się odezwali serdecznie dziękujemy za okazaną pomoc. W szczególności Panu Marcinowi Rygielskiemu, który podesłał nam kopię znajdującego się w Archiwum Akt Nowych protokołu meczowego.
Co bardzo ważne w całej sprawie, znalazły się również osoby, które mecz ligowy pomiędzy Stalą Toruń, a Tramwajarzem Łódź wdziały na żywo i są w stanie o tym poświadczyć. Tym samym, Pani Irena jest bliżej wpisu do księgi światowych rekordów.
– Dziękuje Panu za poruszenie na Waszych łamach tematu i wszystkim tym, którzy chcieli pomóc i choćby przekazywali dalej informację. Chciałabym, aby o Pani Irenie, która jako pierwsza sędziowała żużlowe mecze było jak najgłośniej i aby doczekała wpisu do księgi rekordów. W tym momencie jesteśmy już tego zdecydowanie bliżej – mówi nam Anna Zielińska Fedoruk z grupy społecznej Metropolitanka, która od lat opowiada i pisze o Irenie Nadolnej-Szatyłowskiej. To właśnie Pani Anna wczoraj poprosiła nas o pomoc w sprawie.
O dalszych postępach w powyższym temacie będziemy informowali na bieżąco.
Masz temat, który powinniśmy poruszyć na PoBandzie? Napisz do autora: [email protected]
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem