Jakub Miśkowiak fot. Facebook/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Drużyna ebut.pl Stali Gorzów w sezonie 2023 przez większość czasu radziła sobie bardzo dobrze. Niestety dla nich, w kluczowym momencie sezonu okropnej kontuzji doznał Anders Thomsen, przez co Stal do play-offów przystępowała w dużym osłabieniu. Działacze dostrzegli, że chyba nie ma powodów do większych zmian personalnych i postanowili przedłużyć kontrakty ze wszystkimi seniorami. Jedyną tak naprawdę zmianą w przyszłym sezonie będzie pozycja U24. Na wypożyczenie do Ostrowa Wielkopolskiego udał się bowiem Wiktor Jasiński, a w jego miejsce gorzowianie sprowadzili Jakuba Miśkowiaka. 

 

Za 22-latkiem bardzo trudny sezon. Po zakończeniu wieku juniora nie mógł liczyć już na tak częste starty, co odbiło się na jego dyspozycji. Honorowy prezes Stali, Władysław Komarnicki, wierzy że działacze klubu wykonali mądre posunięcie kontraktując Miśkowiaka. Zdaniem senatora RP, ten transfer opłaci się obu stronom.

– Myślę, że to bardzo dobry ruch. Nie zapominajmy, że to przecież były mistrz świata juniorów, a nim się nie staje z “poniedziałku na wtorek”. Niejednokrotnie zresztą pokazywał, że ma wielki talent. Obserwuję go od dłuższego czasu i życzę mu, aby zmiana otoczenia wyszła mu na dobre. Jest pracowitym, młodym chłopakiem, a ponadto w Gorzowie będzie miał świetny sztab szkoleniowy na czele ze Stasiem Chomskim. Głęboko wierzę, że dzięki temu w Gorzowie się rozwinie – mówi nam Komarnicki.

Sam Miśkowiak zdaje się upatrywać szansy w zmianie otoczenia. – Gorzowski tor dużo uczy i mam nadzieję, że będą mógł stać się jeszcze lepszym zawodnikiem. W Gorzowie zawsze mi się dobrze jeździło i lubię geometrię gorzowskiego toru – mówił 22-latek w rozmowie z klubowymi mediami Stali. Władysław Komarnicki również bardzo często powtarza, że tor w Gorzowie potrafi z zawodnika wydobyć maksimum potencjału. Dziwi się zarazem Wiktorowi Przyjemskiemu, że ten wybrał ofertę Motoru. Przez pewien czas łączono go bowiem ze Stalą, choć ostatecznie temat upadł.

– Ja już niejednokrotnie wspominałem, że gorzowski tor potrafi z zawodnika wydobyć to, co najlepsze. Koronnym przykładem jest oczywiście Tomasz Gollob, który właśnie po przyjściu do Stali został mistrzem świata. Zresztą nie trzeba daleko szukać – Oskar Fajfer miał być przecież zawodnikiem na 2-3 punkty w lidze, a tymczasem potrafił robić dwucyfrówki. Dlatego też dziwiłem się Wiktorowi Przyjemskiemu, że poszedł do Lublina. Jerzy Kanclerz, który o tym sporcie wie wszystko, sam powiedział, że Wiktor zrobił błąd. Jeśli myślałby o rozwoju, to wybrałby Gorzów – podsumowuje były prezes Stali.