Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że wszystkie klocki Platinum Motoru Lublin na kolejny sezon zostały poukładane. Miała nastąpić zmiana pokoleniowa – Dominik Kubera kończy bowiem wiek zawodnika U24 i naturalnym wydawało się, że wejdzie on w „buty” Jarosława Hampela, który co prawda w rundzie zasadniczej jakoś specjalnie nie zawodził, ale też i nie wybijał się na tle swoich kolegów z zespołu. Diametralna zwyżka formy kapitana skłoniła jednak działaczy „Koziołków” do ponownych przemyśleń, zwłaszcza że „Mały” jest ulubieńcem kibiców z Lublina.

 

41-latka ogromną sympatią darzy chyba każdy kibic Motoru. Do tego stopnia, że… fani postanowili wystosować petycję o zatrzymanie dwukrotnego wicemistrza świata w drużynie. Na ten moment to wcale nie jest nierealny scenariusz, patrząc na to jak w najważniejszej fazie sezonu radzi sobie Hampel. Dodatkowo „Mały” ma w Lublinie grono sponsorów, którzy także zapewne nie chcieliby jego odejścia. To z kolei mocno skomplikowałoby sytuację Fredrika Lindgrena, bo Szwed musiałby sobie szukać nowego klubu.

Oczywiście, „Fredka” nie miałby z tym najmniejszego problemu. Dla tej klasy zawodnika kilka ekstraligowych klubów bez problemu znalazłoby miejsce w składzie. Największym beneficjentem tej sytuacji bez wątpienia okazałby się Enea Falubaz Zielona Góra. Lindgren to bowiem zawodnik, który bije się o medale w cyklu Grand Prix, a w tegorocznym sezonie PGE Ekstraligi spisuje się na miarę oczekiwań. Ponadto, jest to łakomy kąsek również pod względem marketingowym, a w teoretycznie słabszej drużynie mógłby grać pierwsze skrzypce i liczyć na gwiazdorski kontrakt.

Jeśli Lindgren faktycznie wybrałby ofertę Falubazu (oczywiście pod warunkiem, że ci awansują do elity), to zielonogórzanie mogliby być bardzo mocni. Dużo mówi się także o przyjściu Piotra Pawlickiego, który również jest kuszony wielkimi pieniędzmi. Jeśli dodać do tego Przemysława Pawlickiego, solidnego Jana Kvecha i któregoś z dwójki Rasmus Jensen – Krzysztof Buczkowski, to formacja seniorska wygląda naprawdę nieźle. Mankamentem mogą być juniorzy, choć zielonogórzanie nie zamierzają odpuszczać w kwestii Wiktora Przyjemskiego, a Piotr Protasiewicz za kulisami rozmawia także z innymi potencjalnymi wzmocnieniami w tej formacji.