Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Uczestnicy cyklu Speedway Grand Prix po raz dwunasty przybędą do Gorzowa Wielkopolskiego, by powalczyć o zwycięstwo na stadionie im. Edwarda Jancarza. Na tym obiekcie turnieje wygrywali już Polacy, czy tak będzie i w tym roku? Jeśli tylko planów nie pokrzyżuje pogoda, zapowiada się fantastyczna rywalizacja. Czy Bartosz Zmarzlik okaże się najlepszy na torze, na którym stawiał swoje pierwsze żużlowe kroki?

 

W tym sezonie zawodnicy przyjeżdżają na turniej do Gorzowa na piąte w kalendarzu zawody. Tabeli przewodzą najrówniejsi zawodnicy po czterech dotychczasowych rundach. Na jej czele znajduje się Bartosz Zmarzlik. Polak to zwycięzca pierwszej tegorocznej imprezy w Goričan oraz poprzedniej w niemieckim Teterow. Na razie na jego koncie widnieje 70 punktów. Na swoim macierzystym torze Zmarzlik może znów pokazać moc i zdecydowanie zwiększyć ten dorobek.

Przewaga polskiego trzykrotnego mistrza świata nad drugim Jackiem Holderem, sensacją tegorocznego cyklu, wynosi dwanaście punktów. Australijczyk nie schodzi z podium od trzech turniejów. W sezonie 2020 startował jako gość w gorzowskim zespole. Jeśli zapisy w jego zeszytach z ustawieniami się sprawdzą, także może zagrać na nosie innym chętnym na wygraną.

Po piętach depczą Holderowi Jason Doyle i Fredrik Lindgren, mający odpowiednio 54 i 52 oczka. Obaj znają już smak zwycięstwa w stolicy woj. lubuskiego – Doyle osiągnął to w 2016 roku, a szwedzki zawodnik w drugim
z turniejów w 2020. I jeden, i drugi regularnie pojawiają się także na podium na „Jancarzu”.

Faworytem jeszcze piąty w tym gronie, posiadacz 48 punktów w klasyfikacji. To Martin Vaculík, znający ten tor jak własną kieszeń. Wygrana w Pradze, a zarazem pierwsze tegoroczne podium, podkręciła z pewnością jego apetyt. W Gorzowie jako drużynie ligowej w Polsce spędza właśnie łącznie piąty sezon w ciągu swojej kariery. Dwa razy – w 2012 i 2018-usłyszał hymn Słowacji, stojąc na najwyższym stopniu podium.

Pierwsze zawody w mieście nad Wartą odbyły się w sezonie 2011, a konkretnie na jego zamknięcie 8 października. Miejsca na podium zajęli dwaj zawodnicy, których kariery już się zakończyły – Greg Hancock i Andreas Jonsson. W czołówce był także Jarosław Hampel. Rok później rywalizacja przypadła na środek sezonu, czyli 23 czerwca. To właśnie wtedy zwyciężył Słowak ze Stali Gorzów, za plecami którego stanął Chris Holder. Ten turniej był wyjątkowy także z innego powodu. Dzięki temu, że organizatorzy uhonorowali go dziką kartą, po raz pierwszy pojechał tu Bartosz Zmarzlik. Od razu w debiucie wskoczył na trzecie miejsce.

Już w 2013 roku po raz pierwszy rozbrzmiał dla zwycięzcy „Mazurek Dąbrowskiego”, bo pierwszy linię mety w wyścigu finałowym przeciął Jarosław Hampel. Z dziką kartą znów pojechał Zmarzlik, jednak miejsca
w pierwszej trójce dla niego zabrakło. Powetował sobie tę stratę już rok później, stając na najwyższym stopniu podium, za towarzystwo mając klubowych kolegów, czyli Mateja Žagara i Krzysztofa Kasprzaka. Słoweniec zapamiętał zapewne na długo rok 2015, w którym zepchnął młodszego kolegę na czwarte miejsce, a sam triumfował.

W latach 2016 i 2017 gorzowskie ściganie łączyły dwie rzeczy: turnieje organizowane w ostatnią sobotę wakacji i dzikie karty w rękach Krzysztofa Kasprzaka. Zbieżne były także miejsca na podium Jasona Doyle’a i Taia Woffindena (Doyle 1. i 3., Woffinden 2. i zwycięski) oraz czwarte miejsca Bartosza Zmarzlika. Rok później na szczyt wskoczył wspomniany już Vaculík. Znów w najlepszej trójce towarzyszył mu Zmarzlik, tym razem uzupełnił ją Tai Woffinden.

Rok 2019 oznaczał pierwszą przerwę w historii SGP w Gorzowie. Polskie rundy organizowały wówczas Warszawa, Wrocław i Toruń. Nic jednak w przyrodzie nie ginie, bo za sprawą wybuchu pandemii COVID-19 w sezonie 2020 zawodnicy odjechali tam dwa turnieje. 11 i 12 września w trzeciej i czwartej rundzie zmasakrowanego sezonu z dziką kartą dwa razy pokazał się Anders Thomsen. Trzy i siedem wywalczonych punktów dały mu miejsce w dolnej części tabeli. Pierwsza z potyczek padła łupem Bartosza Zmarzlika, do trójki dostali się również byli zwycięzcy, czyli Jason Doyle i Fredrik Lindgren. Dwaj z nich na podium weszli też dzień później. Różnica była taka, że Szwed był pierwszy, Australijczyk trzeci, a między nich wmieszał się Leon Madsen.

Sezon 2021 to kolejna wyrwa w ciągłości gorzowskiej tradycji. Rolę polskich gospodarzy wzięły na siebie Wrocław i Toruń, w tym gronie zadebiutował także Lublin. Najnowszą historię zamknął na razie zeszłoroczny turniej, w którym, tak jak w 2014, całe podium zajęli żużlowcy ligowej drużyny z Gorzowa. Tym razem skład był następujący: Anders Thomsen, Martin Vaculík, Bartosz Zmarzlik. Radość Duńczyka, dla którego była to pierwsza wiktoria w karierze, przeszła do historii cyklu. Może i w sobotni wieczór znów będzie się cieszył z triumfu na domowym torze?

W tym sezonie po raz trzeci w karierze z dziką kartą zaprezentuje się Szymon Woźniak. Startujący w gorzowskim zespole od 2018 roku żużlowiec rodem z Tucholi w debiutanckim sezonie w nowych barwach zyskał szansę pokazania się wśród elity. Pięć lat temu skończył rywalizację z ośmioma punktami, rok temu zgarnął natomiast trzy oczka.

W roli rezerwowych zobaczymy także dwójkę zawodników miejscowej ebut.pl Stali, czyli Oskara Fajfera i Wiktora Jasińskiego. Fajfer po zmianie klubu i klasy rozgrywkowej rozwinął skrzydła i pod okiem najczęstszego kolegi z pary Szymona Woźniaka radzi sobie w nowej drużynie bardzo dobrze. Regularnie dorzuca mniejsze lub większe cegiełki do wyniku zespołu, choć o ostatnim meczu we Wrocławiu na pewno chciałby zapomnieć. Czy wraz z młodszym klubowym kolegą zyskają szansę startu w gorzowskim turnieju?

Wszyscy będą z pewnością trzymać kciuki za pogodę, ta bowiem jest kapryśna. Na skutek przewidywanych opadów pod znakiem zapytania stała piątkowa runda juniorskich zmagań w cyklu SGP 2. Zawody rozpoczęły się
z dwugodzinnym opóźnieniem i początkowo gorzowski owal sprawiał młodym zawodnikom wiele kłopotów. Ostatecznie jednak druga runda mistrzostw odbyła się w pełnym wymiarze. Na najwyższym stopniu podium stanął Mateusz Cierniak. Czy sobotnie zawody ominą podobne problemy? I reprezentant której nacji okaże się najlepszy? Przekonamy się (oby) w sobotni wieczór.

Obszerną ofertę na Speedway Grand Prix znajdziecie u naszego partnera forBET (18+). Rejestrując się z naszym kodem otrzymujesz dodatkowe bonusy. Po szczegóły kliknij w baner poniżej.

#wspolpracareklamowa

forBET Zakłady Bukmacherskie sp. z o.o. posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karalny.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Mateusz Cierniak show w Gorzowie! „Tato, dziękuję!” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Chris Holder o kontuzjach, ratowaniu swojego sezonu i walce Jacka o tytuł – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)