Żużel. Gleb Czugunow: Ostrów ma duże ambicje. Zacząłem zaglądać do sprzętu (WYWIAD)

fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Gleb Czugunow to jeden z zawodników, którzy podczas giełdy transferowej dołączyli do Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Po słabszym sezonie żużlowiec otrzymał sporo ofert, ale musiał się zdecydować na zejście do 1. Ligi Żużlowej. O wyborze nowego klubu, ważnej zmianie w podejściu do kwestii sprzętowych, a także ambitnych planach w poniższej rozmowie.

 

Jesteśmy już po sezonie 2023. Był to dla Ciebie szczególny rok, bo pierwszy po rozstaniu z Wrocławiem. Jak możesz go ocenić?

Pomimo negatywnych wyników między początkową i środkową częścią sezonu, widzę trochę pozytywów. Żeby podciągnąć te rezultaty musiałem bardzo mocno zagłębić się w temat ustawień sprzętu. Wcześniej tego nie robiłem i dużo się przez to nauczyłem. Dziękuję w tym miejscu Ryszardowi i Danielowi Kowalskim, bo oni pomogli mi zrozumieć to, co się dzieje z motocyklami. Oceniając te rozgrywki mogę powiedzieć, że nie byłem nawet blisko tego wyniku, który chciałem zrobić, ale myślę, że były one dla mnie cenną lekcją.

Wcześniej nie ciągnęło Cię do częstszego zaglądania do tego sprzętu?

Zrozumiałem, że jeśli chcę wejść na wyższy poziom niż na ten, na którym jestem, to muszę zacząć zaglądać do sprzętu i to zrobiłem. Chociażby dlatego, żeby szybciej i lepiej przekazywać informacje mechanikom. Do tego trzeba też mieć odpowiedni team, abyśmy we wszystkim dobrze się rozumieli. W środku sezonu musiałem to wszystko wziąć w garść, żeby zacząć się tego sprzętu uczyć. Myślę, że poszło to w dobrą stronę.

Po tegorocznych rozgrywkach ponownie zmieniasz klub. Schodzisz ligę niżej. To jest zrobienie kroku w tył, aby potem zrobić dwa do przodu?

Nie traktuję tego w ten sposób. Jak mówią samuraje: „Nie ma celu, jest tylko droga”. Oczywiście trochę żartuję, ale uważam, że właśnie taka droga będzie dla mnie dobra. Zamierzam się dobrze pokazywać w Ostrowie, bo wiem, że tylko to da mi ponowne wejście do PGE Ekstraligi. Zależy mi na tym, żeby ścigać się z najlepszymi zawodnikami świata. To mnie cieszy najbardziej i sprawia największą radość w tym sporcie.

A czym przekonała Cię Arged Malesa Ostrów Wielkopolski? Podejrzewam, że nie była to jedyna oferta z 1. Ligi Żużlowej.

Nie ukrywam, że ofert było sporo. Ostrovię wybrałem przez to, że klub ma duże ambicje. Oni chcą szybko wrócić do PGE Ekstraligi, więc myślimy podobnie. Ważny jest też dla mnie tor i tym też mocno się kierowałem. Tor tego typu jak w Grudziądzu nie do końca mi leży. Nie jest on dobry pod mój styl jazdy. Nie jest też łatwo na nim pracować, gdy właśnie on ma być tym obiektem wyjściowym. Ten ostrowski jest podobny do wrocławskiego. Na takich się uczyłem i bardzo je lubię. Ważna była logistyka i sztab szkoleniowy. Mieszkam we Wrocławiu, więc będę miał blisko, a chcę dużo trenować w kolejnym roku. Do tego doszły dobre relacje z firmą Garcarek. To wszystko się złożyło na to, że jestem w Ostrowie.

Czyli na przyszły rok założenia masz jasne. Chcesz wjechać z drużyną szczebel wyżej i tak się pokazać, żeby było dla Ciebie miejsce w zespole na kolejny rok.

Skoro razem myślimy o powrocie do PGE Ekstraligi, to ważne będzie to, aby się nad tym ciągle nie skupiać. Ważniejsza będzie atmosfera w zespole i to czy będziemy się cieszyć jazdą. Dla mnie to jest baza w sporcie drużynowym. To miał w tym roku Falubaz. Musimy zacząć od relacji, wspólnej pracy i wtedy łatwiej będzie dążyć do tego, na czym nam zależy oraz przezwyciężać słabsze momenty.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Sajfutdinow Aniołem na kolejne lata? Torunianie już pracują nad składem na sezon 2025! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Dobrucki, Szczakiel i Glucklich kontra twórca GM, czyli walka o tytuł mistrza w 1977 (WIDEO) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)