Gleb Czugunow.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp
Przenosiny Gleba Czugunowa do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz dość mocno zaskoczyły środowisko żużlowe. Większość osób spodziewała się wypożyczenia zawodnika, ale za kilka miesięcy, przed startem rozgrywek. Żużlowiec przyznaje, że nie jest mu łatwo rozstać się z Betard Spartą Wrocław i wskazuje na to, że grudziądzanie byli bardzo zdeterminowani, żeby go pozyskać.
Kibice w Polsce kojarzą Czugunowa przede wszystkim ze startów w zespole ze stolicy Dolnego Śląska. W Sparcie ścigał się bowiem od sezonu 2018. Wraz z wrocławianami zdobył cztery medale Drużynowych Mistrzostw Polski (złoty, srebrny i dwa brązowe).
– Denerwowałem się, bo już prawie sześć lat nie podpisywałem w Polsce kontraktu. Odzwyczaiłem się. Jesteśmy witani bardzo ciepło i na razie jest bardzo fajnie. Myślę, że za dużo bym mówił, gdybym miał opowiadać pod jakim kątem rozważaliśmy tę decyzję. Jak popatrzyliśmy na wszystkie opcje, to Grudziądz był najlepszy – mówi Czugunow dla oficjalnego serwisu PGE Ekstraligi.
W ostatnich tygodniach sporo mówiło się o tym, że zawodnikiem mocno zainteresowani byli również przedstawiciele Cellfast Wilków Krosno. Ściągnięcie także zawodnika z Saławatu sprawiałoby, że beniaminek PGE Ekstraligi mógłby się pokusić o coś więcej niż walka o utrzymanie.
– Logistyka miała znaczenie. W przypadku Krosna trzeba bardzo daleko dojechać, a później długo jechać do Szwecji. To nie jest jednak głównym powodem. Mieszkam we Wrocławiu i zostajemy tam, mamy tam mieszkanie. Bardzo dużo zmian miałem w życiu przez ostatni rok i chociaż tego nie chciałem zmieniać – komentuje żużlowiec.
Przez ostatnie lata Czugunow mocno zżył się z wrocławskim środowiskiem, w szczególności z kibicami. Po zawodach często zostawał dłużej, robił sobie zdjęcia i podpisywał autografy. – Jest to dla mnie bardzo ciężkie. Jestem sentymentalnym człowiekiem, może nawet za bardzo. Nie walczę z tym. Jestem jaki jestem. Jeśli musiałem się popłakać, to się popłakałem. Co zrobisz? Muszę dbać o siebie – tłumaczy 23-latek.
U progu sezonu zawodnika czekać będzie nauka nowego domowego toru. W tegorocznych rozgrywkach miał on okazję wystartować w Grudziądzu w meczu ligowym. W sześciu startach przywiózł osiem oczek i bonus.
– Podobało mi się to, że klubowi bardzo zależało, a to jest bardzo ważne dla zawodnika. GKM znalazł się w trudnej sytuacji. Tor tutaj mi opowiada. Oglądałem powtórki ze swoich zawodów. Muszę potrenować techniki jazdy na tym torze. TO techniczny tor. Wiosną wcześnie zaczniemy treningi i myślę, że będziemy gotowi – zapowiada Gleb Czugunow.