fot. Sebastian Daukszewicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Terminarz Krajowej Ligi Żużlowej na sezon 2024 niezbyt dobrze przyjął się w środowisku żużlowym. To samo można powiedzieć o zmianach, jakie zaszły w systemie play-off. Nie cztery, a sześć drużyn weźmie w tym roku udział w decydującej rundzie. Wychodzi więc na to, że faza zasadnicza będzie miała bardzo małe znaczenie w kontekście całego sezonu. Główna Komisja Sportu Żużlowego teraz tłumaczy się z tych zmian.

 

– Od wielu lat słychać sygnały, że część drużyn bardzo szybko kończy sezon i należałoby coś z tym zrobić, wymyślić jakiś sposób na wydłużenie rozgrywek. Dzięki włączeniu sześciu drużyn do fazy play-off dwie ekipy będą miały dwa mecze więcej, co pozwoli im wydłużyć sezon o kilka tygodni. Nie bez znaczenia jest też to, że dzięki temu posunięciu runda finałowa we wszystkich ligach będzie odbywać się na jednakowych zasadach – tłumaczy Dariusz Cieślak, wiceprzewodniczący GKSŻ na łamach polskizuzel.pl

Żużel. Ostra krytyka ze strony prezesa Startu. „Cały ten kalendarz powinno się wyrzucić do kosza”

Wciąż nie jest pewne, czy w rozgrywkach weźmie udział drużyna z Krakowa. Jeśli nie, wówczas każda drużyna z automatu uzyska awans do play-offów. GKSŻ nie przewiduje bowiem żadnych zmian. – Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest w stu procentach idealne rozwiązanie, ale przy siedmiu, czy też sześciu zespołach trudno o proste recepty – komentuje Cieślak.

Żużel. Zaczynał z Jędrzejakiem. Dziś organizuje żużlowe treningi (WYWIAD)

Wydaje się, że przy sześciu drużynach w play-offach runda zasadnicza będzie miała marginalne znaczenie. Dariusz Cieślak jest jednak innego zdania. – Ktoś może powiedzieć, że runda zasadnicza nie ma znaczenia, skoro sześć z siedmiu drużyn wejdzie do play-off. Jednak w tych najważniejszych meczach to, kto jak spisał się w rundzie zasadniczej, będzie miało ogromne znaczenie. Może wręcz zdecydować o wygraniu ligi – kończy Cieślak.