fot. Paul Rose/media społecznościowe Birmingham Brummies
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po latach przerwy, w sezonie 2024 zespół Birmingham Brummies ponownie będzie startował w najwyższej klasie rozgrywek ligi angielskiej. Motorem napędowym drużyny ma być powracający na Wyspy po kilku latach przerwy Piotr Pawlicki. Okazuje się, że szef klubu, Neigel Tolley, chciał zatrudnić do swojego zespołu także dwóch Szwedów, lecz ci mu grzecznie odmówili.

 

 

Drużynę Brummies czeka w tym sezonie niewątpliwie wielkie wyzwanie. Celem drużyny będzie wejście do fazy play-off. Nigel Tolley liczy przede wszystkim na dobrą postawę swoich zawodników na własnym terenie, a z ewentualnych zdobyczy punktowych na wyjeździe będzie bardzo zadowolony. – Wszyscy wiemy, jak to działa. Nie musisz wygrywać każdego spotkania. Naszym celem, jak zawsze, będzie koncentracja, aby dostać się do play-offów – na tym będziemy skupiać się od samego początku. – mówi Tolley na łamach magazynu Speedway Star.

Żużel. W Lublinie ścigał się na kacu, a w Zielonej Górze nie chciano go wpuścić na stadion. Dziwi go polska mentalność

Żużel. Zaczynał z Jędrzejakiem. Dziś organizuje żużlowe treningi (WYWIAD)

Szef klubu nie wyklucza, że w trakcie sezonu dojdzie do pewnych roszad w składzie. W trakcie przerwy zimowej próbował ściągnąć do swojego klubu Fredrika Lindgrena oraz Jacoba Thorssella. Obaj wówczas odmówili, choć niewykluczone, że w trakcie sezonu może się to zmienić.

– Mamy wielu zawodników, którzy powiedzieli, że nie są zainteresowani jazdą na początku roku, ale mogą być chętni na starty w późniejszej fazie sezonu. Jacob kategorycznie odmówił, ponieważ jego dziewczyna jest w ciąży, a on jeździ ma już podpisane kontrakty w Szwecji, Polsce oraz Danii, więc w połączeniu z pojawieniem się dziecka na początku roku byłoby to dla niego trochę za dużo. Jeśli chodzi zaś o Freddiego, nie jest on jeszcze gotowy na powrót do Wielkiej Brytanii, ale obaj powiedzieli, że w połowie sezonu sytuacja może jeszcze ulec zmianie – podsumował Tolley.