fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przenosiny Gleba Czugunowa do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz można uznać za największą niespodziankę listopadowej giełdy transferowej. Niemal wszyscy dowiedzieli się o tym ruchu tuż przed prezentacją zespołu, a to w świecie żużlowym jest zdecydowaną rzadkością. Marcin Murawski tłumaczy dlaczego postawił na 23-latka i opowiada o kulisach negocjacji z zawodnikiem.

 

Wypożyczenie Czugunowa z wrocławskiego klubu było zaskakujące przez to, że wcześniej głośno mówiło się o pięciu seniorach zakontraktowanych przez grudziądzan. W seniorskiej części składu mieli się znaleźć Nicki Pedersen, Max Fricke, Frederik Jakobsen, Mateusz Szczepaniak oraz Norbert Krakowiak. 4 listopada okazało się, że do drużyny dołącza jednak kolejny żużlowiec.

– Negocjacje były szybkie i konkretne. Miały one miejsce kilka dni przed naszą galą. Rozmawialiśmy intensywnie i rzeczowo. W negocjacjach bardzo pomógł Andrzej Rusko, któremu bardzo dziękuję. Z Glebem były to rozmowy czysto formalne. Przedstawiliśmy wizję rozwoju klubu i nasze cele na przyszłość. Cieszymy się z tego transferu, bo mamy bardzo młodą drużynę. Nasi żużlowcy maja duże pole do rozwoju i chcemy ten zespół budować na lata – mówi nam Marcin Murawski.

W przypadku żużlowych transferów tajemnice niemal nie istnieją. Nieoficjalne informacje o ruchach zespołów pojawiają się znacznie wcześniej niż klubowe komunikaty. W jaki sposób sternikowi GKM-u udało się zatem zaskoczyć dużą część środowiska?

– Moim celem było zaskoczenie wszystkich. Każdy inny ruch wszyscy znali wcześniej. Postanowiłem więc sobie, że nikomu nie będę o tym mówił. Dwa albo trzy dni przed galą dowiedziały się o tym dwie osoby, które musiały wiedzieć z przyczyn formalnych. Do tego momentu wiedzieliśmy o tym tylko ja, Gleb i prezes Andrzej Rusko – tłumaczy prezes grudziądzkiego klubu.

Co ciekawe, władze klubu z Hallera 4 miały chrapkę na zawodnika pochodzącego z Saławatu już w poprzednich latach. Teraz, gdy okazało się, że Betard Sparta Wrocław będzie miała zbyt wielu zawodników po powrocie Artioma Łaguty, działacze wykorzystali okazję i przekonali zawodnika do wypożyczenia.

– Interesowaliśmy się Glebem już wcześniej. Rok temu chcieliśmy rozpocząć rozmowy, ale miał ważny kontakt z klubem z Wrocławia. Teraz co jakiś czas orientowaliśmy się jaka jest sytuacja. Była ona oczywiście uzależniona od startów Rosjan z polskimi obywatelstwami. Gdy to się wyjaśniło, to przeszliśmy do działania. Wiedzieliśmy, że inne kluby też się nim interesują oraz, że stawka jest podwójna, bo jeśli Gleb nie dołączyłby do nas, to wzmocniłby naszych bezpośrednich rywali. Udało się to zrobić i jesteśmy z tego ruchu zadowoleni – podsumowuje Marcin Murawski.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. To był wymarzony sezon Zmarzlika. W 2023 roku też chce być złoty – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Opole traktuje jak drugi dom. „Nie pokazałem jeszcze całego potencjału” (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Brak komentarzy dla: on Żużel. GKM chciał Czugunowa już w poprzednim okienku. Teraz pomógł Andrzej Rusko
    Żużel. Polonia chce do meczu z Falubazem przystąpić z kompletem punktów. „Orzeł ma silną ekipę” - PoBandzie - Portal Sportowy
    2 Jan 2023
     3:18pm

    […] Żużel. GKM chciał Czugunowa już w poprzednim okienku. Teraz pomógł Andrzej Rusko – PoBan… […]

Skomentuj

Brak komentarzy dla: on Żużel. GKM chciał Czugunowa już w poprzednim okienku. Teraz pomógł Andrzej Rusko
    Żużel. Polonia chce do meczu z Falubazem przystąpić z kompletem punktów. „Orzeł ma silną ekipę” - PoBandzie - Portal Sportowy
    2 Jan 2023
     3:18pm

    […] Żużel. GKM chciał Czugunowa już w poprzednim okienku. Teraz pomógł Andrzej Rusko – PoBan… […]

Skomentuj