Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Gdańszczanie, którzy co roku jako jedni z pierwszych wyjeżdżali na tor, nie mają szczęścia w tym roku. Gdy warunki pogodowe były znośne, na torze instalowano odwodnienie liniowe. Po zakończeniu prac zepsuła się pogoda. W efekcie ekipa Energi Wybrzeża nie zdążyła jeszcze wyjechać na swój tor. W ubiegłym tygodniu gdańszczanie trenowali w Gnieźnie.

 

Inauguracja ligowych zmagań Metalkas 2. Ekstraligi nastąpi dopiero w połowie kwietnia. Rywale już jeździli (ekipa z Rzeszowa nawet w lutym), a gdańszczanie maja za sobą dopiero jeden, wspólny trening. Harmonogram zająć już kilkakrotnie był modyfikowany. Menedżer Eryk Jóźwiak podchodzi do tematu ze spokojem.

Żużel. To on będzie kluczem do awansu ostrowian? Trener mocno w niego wierzy – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

– Planowaliśmy wyjechać na tor w zeszłym  tygodniu, ale z aurą trudno wygrać. Problemem są nie tylko przymrozki, ale i opady. Potrzebujemy dwóch dni bez opadów, by przygotować sensowną nawierzchnię. Największy problem jest na wejściach w łuki. Obecnie nie ma sensu ryzykować zdrowia zawodników i na siłę wyjeżdżać na tor. Na ten moment najbardziej interesuję się meteorologią… Jak tylko pojawi się sensowne „okienko pogodowe” tor zostanie przygotowany i zaczniemy „hałasować” na gdańskim torze. Gdybyśmy chcieli wyjechać na tor w lutym czy na początku marca udalibyśmy się do Gorican. Wiadomo, mieliśmy na torze prace związane z budową odwodnienia liniowego i to nas w jakiś sposób ograniczało, ale nie ma powodu do podejmowania nerwowych działań. O formę seniorów jestem spokojny. Ruszyła liga angielska i obcokrajowcy są już na torze. Krzysiek Kasprzak i Mateusz Tonder też znaleźli okazje do treningów. Najbardziej zależy nam teraz, by dać szansę pojeździć młodzieży. Szukamy różnych rozwiązań. Stąd wyjazd do Gniezna, ale i tam pogoda sprawiła psikusa – stwierdza Eryk Jóźwiak.

Na gdańskim torze zainstalowano odwodnienie liniowe. Wielu zastanawia się, czy ono rzeczywiście coś daje, skoro tor w Gdańsku nadal jest niegotowy. – Jesteśmy na początku drogi. Budowa odwodnienia liniowego była konieczna, by móc w pełni korzystać z plandek, które będą wymagane w roku przyszłym. W tym roku – z uwagi na prace na torze – jesteśmy w dość szczególnej sytuacji. Przygotowanie toru wymagało wykonania większej ilości pracy niż zazwyczaj. To zostało zrobione, ale jak powiedziałem potrzebujemy dwóch dni, by przygotować tor tak, by nadawał się do jazdy. Czeka nas jeszcze podniesienie band. Planujemy też zmienić nachylenie nawierzchni, by osiągnąć sześć procent spadku na wirażach i trzy na prostej. Te prace planowane są po sezonie. Dojdą plandeki i wtedy odwodnienie liniowe będzie wykorzystane w stu procentach. Dziś nowe rozwiązanie wykorzystujemy ledwie trzydziestu procentach. Nie musimy szukać studzienek, tylko wodę odprowadzamy na całej długości toru. Odwodnienie, szczególnie przed sezonem, nie „załatwi” za nas roboty. Trzeba mieć świadomość, że deszcz pada na cały tor, a nie tylko do rynienek odprowadzenia liniowego – mówi Jóźwiak.

Od piątku gdańszczanie byli w Gnieźnie, gdzie udało się przeprowadzić jeden trening. Pogoda storpedowała jednak planowany na sobotę, potem przełożony na niedzielę, sparing z gospodarzami. Tor nie nadawał się do ścigania w czterech. Ekipa Energi Wybrzeża, która miała za sobą tylko jeden trening, nie chciała niepotrzebnie ryzykować i zrezygnowała ze ścigania. Stanowisko gdańszczan poparli miejscowi zawodnicy, Kevin Woelbert i Kevin Fajfer.

Żużel. Gorąco na linii Start – Wybrzeże! Poszło o… sparing – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

– Uznaliśmy, że pomimo starań gospodarzy, tor nie nadawał się do bezpiecznej jazdy w czterech, zwłaszcza gdy mowa o pierwszym sparingu. Nie zamierzamy niepotrzebnie ryzykować zdrowiem zawodników – komentuje menedżer Energi Wybrzeża.

Na razie gdańszczanie nie wyznaczają terminu kolejnych treningów. Na torze trwają prace przygotowawcze. Jak tylko tor będzie nadawał się do jazdy, żużlowcy wyjadą na trening. Czasu na doprowadzenie toru do użytku nie ma już wiele, bo w sobotę 30 bm. w Gdańsku ma zostać rozegrany turniej Drużynowych Mistrzostw Europy, w którym wystartują ekipy Ukrainy (jako gospodarze) oraz Łotwy, Niemiec i Szwecji.

TOMASZ ROSOCHACKI