Jacek Frątczak w roli menedżera Falubazu Zielona Góra. foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Enea Falubaz Zielona Góra jest głównym faworytem pierwszoligowych rozgrywek. Zielonogórzanie mają tylko i wyłącznie jeden cel – awans. Ta sztuka nie udała się rok temu, lecz zabrakło im tylko dwóch punktów. Niedawno kontuzji doznał podstawowy zawodnik Myszki Miki – Luke Becker. Amerykanin doznał złamania kości strzałkowej, a w jego miejsce awaryjnie ściągnięto Wiktora Trofimowa. Tę decyzję krytykuje były menedżer Falubazu – Jacek Frątczak.

 

Enea Falubaz Zielona Góra przemeblowała swój skład względem ubiegłego sezonu. Karierę sportową zakończył Piotr Protasiewicz. Odszedł również Max Fricke, który rozważał jazdę tylko i wyłącznie w PGE Ekstralidze. Dołączyli zatem Przemysław Pawlicki, Rasmus Jensen oraz Luke Becker. Ten ostatni miał zastąpić Jana Kvecha, który udał się na wypożyczenie do ROW-u Rybnik.

To właśnie z rybniczanami zmierzą się w pierwszej kolejce. Niestety kontuzji w minioną niedzielę nabawił się Luke Becker, która wyklucza go ze startów przez najbliższy miesiąc. W jego miejsce ekspresowo ściągnięto Wiktora Trofimowa, który był bliski dogadania się z tarnowskim klubem. Tę decyzję krytykuje były menedżer Falubazu, Jacek Frątczak.

– Jestem nieco zaskoczony, bo moim zdaniem poszukiwanie nowego seniora nie miało sensu. Przede wszystkim to mało korzystne rozwiązanie dla samego zawodnika. Luke Becker wróci przecież za kilka tygodni i wtedy Wiktor Trofimow może trafić na ławkę rezerwowych i mieć problem z jazdą – zaznacza w rozmowie z polskizuzel.pl.

Ekspert jednak uważa, że to goście z Zielonej Góry powinni mieć małą przewagę w starciu z Rybnikiem. – Zawsze wychodziłem z założenia, że przy wielkim znaku zapytania lepiej jechać najpierw na wyjazd. Na obcym torze decyzje w kwestiach sprzętowych często podejmuje się szybciej, bez tak głębokiej analizy i to czasami w żużlu wygrywa. Gospodarze mają dodatkowy stres, bo wiele mówi się o tym, że należy mieć przewagę własnego toru. To powoduje obciążenie, które według mnie będzie nieco większe po stronie rybniczan. Z tego powodu stawiam na mecz w okolicach remisu z lekkim wskazaniem na gości – powiedział.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Wielkie zmiany u trzykrotnego mistrza świata. Mają go zaprowadzić z powrotem na szczyt

Żużel. Wiktor Trofimow: Ucieszyłem się, gdy zadzwonił telefon. Falubaz to profesjonalny klub