Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ZOOleszcz GKM Grudziądz od 2015 roku stara się wspiąć na wyżyny swoich możliwości i wywalczyć awans do fazy play-off PGE Ekstraligi. Od dziewięciu lat ta sztuka nie udała się Gołębiom jednak ani razu. Były zawodnik GKM-u Piotr Markuszewski przekonuje, że, aby zmiany w klubie były skuteczne, trzeba postawić na nowe nazwiska.

 

Ostatni remis grudziądzan przeciwko ekipie Tauron Włókniarza Częstochowa pogrzebał szansę drużyny z Hallera na awans do ćwierćfinału tegorocznych rozgrywek. To sprawiło, że grudziądzanie podtrzymali złą passę z lat poprzednich i nie awansowali do fazy play-off. Piotr Markuszewski wskazuje, że taki stan rzeczy udowadnia, iż po raz kolejny coś nie zagrało z grudziądzkim składem.

– Ambicje w Grudziądzu były jak co roku, a skończyło się tak, jak się skończyło. Ambicje awansu do play-off są coroczne i tylko ambicje zostają, a nie wynik. Kibiców coraz bardziej to irytuje, bo skład nie jest taki, jaki powinien być  do końca. Ta drużyna znów nie spełniła oczekiwań i klubu, i kibiców. Każdy kibic w Grudziądzu chciałby w końcu jakiegoś sukcesu i żeby jego klub co roku nie drżał o utrzymanie. Mówię o jeździe w play-offach, mówię o tym, żeby powalczyć o podium – powiedział na łamach Tygodnika Żużlowego były zawodnik GKM-u.

Kto zatem zawiódł w Grudziądzu? W tym wypadku Piotr Markuszewski odpowiada, że nie można obwiniać za to jednego zawodnika. Z głównych nieudanych transferów wskazuje jednak Frederika Jakobsena. Mówi też o tym, że lepszych rezultatów oczekiwano od Gleba Czugunowa, który według niego nie spisywał się najlepiej przez pół sezonu.

Mówiąc o zmianach, nie sposób pominąć też stanowisko trenera GKM-u. Czy grudziądzanie potrzebują nowego selekcjonera? W tym miejscu Piotr Markuszewski odpowiada zdecydowanie:

– Jak już zmieniać, to wprowadzić świeżą krew, a nie kręcić się wokół tych samych nazwisk i cały czas być w jednym miejscu. Piję tutaj do niektórych starych i już znanych nazwisk, których nie ma co odgrzewać. Trzeba szukać ludzi z pomysłami i energią.

Jeśli szukać konkretnych nazwisk, były zawodnik GKM-u wskazywałby na Roberta Kościechę ze względu na jego wieloletnią już pracę z grudziądzką młodzieżą i znajomość tamtejszego środowiska.

Oprócz zmiany trenera Piotr Markuszewski pochylił się także nad roszadami w składzie GKM-u. Przede wszystkim zwraca uwagę, że z Grudziądzem powinni pożegnać się Frederik Jakobsen i Gleb Czugunow. Z drugiej strony w szeregach Gołębi bardzo chętnie zobaczyłby Jasona Doyle’a i Andrzeja Lebiediewa. Zwłaszcza o łotewskim zawodniku Wilków Krosno wyraża dobrą opinię:

– Gdybym ja miał wybierać to wziąłbym Lebedevsa do Grudziądza. Może się rozwinąć i być jeszcze lepszy, a w tym sezonie pokazywał się całkiem z dobrej strony. I jest waleczny, a to bardzo ważne – podsumował były zawodnik GKM-u.