Jason Doyle zawsze był w gronie zawodników bardzo ceniących sobie starty na Wyspach. Sezon 2023 będzie dla niego kolejnym, w którym będzie reprezentował barwy Ipswich Witches. Australijczyk przyznaje, że nie miał problemu z wyborem drużyny na następne rozgrywki i zdradza wysoki cel na nadchodzące zmagania.
Od przyszłorocznych rozgrywek żużlowcy z PGE Ekstraligi nie będą już tak bardzo ograniczeni pod kątem jazdy w innych ligach. Zawodnicy rywalizujący o Drużynowe Mistrzostwo Polski będą mogli sobie dobrać dwie dodatkowe ligi. Mistrz świata z 2017 roku na powrót do Anglii postawił jednak już przed rokiem i przez to nie oglądaliśmy go na torach w Szwecji. Teraz czeka go kolejny rok w barwach Wiedźm.
– Miałem tylko jedną myśl w głowie i to było startowanie w Ipswich. Nie chciałem przyjmować żadnych ofert z innych klubów, więc to była łatwa decyzja.To było ważne, aby trafić do klubu, który jest prowadzony tak profesjonalnie. Naprawdę cieszyła mnie praca z Chrisem (Louisem), Ritchiem (Hawkinsem) i kierownictwem Ipswich – mówi Doyle w rozmowie z mediami klubowymi.
– Powrót do brytyjskiego żużla był tym, co musiałem zrobić dla mojej kariery. Czułem, że tęskniłem za nim przez dwa lata po wygraniu ligi ze Swindon w 2019 roku. Mając taką przerwę od brytyjskiego żużla nie czułem się dobrze. Wielu innych zawodników i klubów nie chce, abyśmy jeździli w Anglii, ale ja zawsze czuję, że gdy jeżdżę w Anglii, to staję się lepszym zawodnikiem – dodaje Australijczyk.
Przygotowania Doyla do przyszłorocznych rozgrywek będą się nieco różnić od tych z kilku ostatnich sezonów. 37-latek postanowił wrócić do Australii i pościgać się na torach w ojczystym kraju. Będzie on m.in. w stawce uczestników rywalizujących o tytuł indywidualnego mistrza Australii.
– Wracam do Australii 12 grudnia, aby przygotować się do mistrzostw Australii, do tego pojadę w mistrzostwach Oceanii i kilku innych zawodach w Australii. Jestem tam głównie po to, aby przetestować silniki. Wprowadzamy duże zmiany na przyszły sezon. Najlepszym miejscem na przeprowadzenie tych testów jest Australia, gdzie możemy uzyskać sprawdzić motocykle na różnych torach – komentuje tegoroczny triumfator Speedway of Nations.
Plany zawodnika na kolejny rok są bardzo ambitne. Oprócz startów w Ipswich czekają go oczywiście zmagania w Cellfast Wilkach Krosno oraz starty w Grand Prix. Doyle znów chce zabłysnąć w najważniejszych żużlowych zmaganiach.
– Odjechanie sezonu bezpiecznie i cieszenie się jazdą są moimi celami. W ostatnich latach wywierałem na siebie dużą presję i to nie działało. Wchodzimy w kolejny sezon z nowym spojrzeniem, miejmy nadzieję, że będziemy mieć szybsze silniki. Głównym celem jest zdobycie tytułu mistrza świata i w końcu zdobycie tytułu dla Ipswich – podsumowuje Jason Doyle.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Wraca żużlowe El Classico! Ma w pamięci szczególne derby
Żużel. Michelsen zdołowany po remisie. Nie zasłania się torem
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)