Karol Ząbik/ fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

25 października 1986 roku na świat przyszedł Karol Ząbik. Wychowanek toruńskiego Apatora dziś mógłby być jednym z liderów drużyny, lecz liczne kontuzje brutalnie przerwały karierę sportowca.

 

Syn legendarnego Jana Ząbika od początku miał smykałkę do żużla. Już w roli młodzieżowca prezentował solidne wyniki, które nieodstawały od liderów ówczesnej ekipy. Podobne wrażenie spełniał Paweł Przedpełski, który jako senior zdecydowanie nie dał rady dorównać swoich występów z lat młodzieńczych.

Jednym z największych indywidualnych sukcesów Karola Ząbika to niewątpliwie tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, kiedy to w tyle stawki zostawił znanych nam dobrze m.in. Antonio Lindbacka, Fredrika Lindgrena, Adriana Miedzińskiego, Chrisa Holdera czy Pawła Miesiąca. Pod koniec 2006 roku syn Janka Ząbika doznał feralnego upadku i złamał kilka kości twarzy, które zagrażały jego życiu. Historia jak z filmu, bowiem zdrowie uratował mu… jego tata!

Sezon po fatalnym wypadku zaliczył najlepszy rok w swojej karierze. W 2007 roku wykręcił średnią 1,989 w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po podniesieniu się po kolejnej kontuzji coraz więcej osób zwiastowało mu karierę miana jednych z najlepszych w Polsce, niestety urazy prześladowały Ząbika nieustannie i w 2014 roku odjechał ostatni ligowy mecz w swojej karierze. Wystąpił w spotkaniu Unibaxu Toruń z Wybrzeżem Gdańsk. Torunianie tego dnia byli o kilka klas lepsi od gdańszczan i wygrali aż 74:16. Sam Ząbik zrobił na zakończenie swojej kariery 11 punktów i dwa bonusy, przegrywając zaledwie raz… z Arturem Mroczką. Po zakończeniu swojej przygody z czarnym sportem w roli zawodnika postanowił zostać trenerem i wciąż jest blisko toruńskiego ośrodka żużlowego.

Wszystkiego Najlepszego i dużo zdrowia!