Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kolejne spotkanie po kontuzji Dominik Kubera zakończył w fantastycznym stylu, gdyż wywalczył płatny komplet. Zawodnik Platinum Motoru Lublin skomentował dzisiejsze spotkanie. Pochwalił także młodszego kolegę, który wywalczył swoją pierwszą trójkę w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

 

Drugie zawody Dominika Kubery po kontuzji były  o niebo lepsze, aniżeli pierwsze. W końcu żużlowiec U24 Motoru Lublin wywalczył płatny komplet, a na torze nie było widać żadnego śladu po urazie. – Było bardzo dobrze. Potrzebuję dużo jazdy, dużo wyścigów objechanych. Fajnie, że wszystko zagrało. Od samego początku przyjechaliśmy i od razu udało się trafić z ustawieniami. Wygrywałem starty z każdego pola, nawet z drugiego, które było fatalne to udało się założyć Jasona Doyle. Ja jestem bardzo zadowolony. W obronie Wilków i Andrzeja to myślę, że takiego toru w Krośnie jak dzisiaj nie mieli nigdy. Nigdy nie jeździło się tak szeroko, więc goście są w komfortowej sytuacji. – stwierdził Kubera w Mixzone.

Ważnym wydarzeniem dla kibiców Motoru Lublin, samego żużlowca oraz całej drużyny było debiutanckie zwycięstwo Bartosza Bańbora w PGE Ekstralidze. Takie trójki pamięta się raczej do końca życia. – Myślę, że tak. Wszyscy tutaj w parkingu oglądali bieg na telewizorze i krzyczeli „Bartek, Bartek szerzej!”. Fajnie, że dowiózł. Na pewno miło to zapamięta. Ja sam pamiętam pierwsze trójki, do teraz nawet to oglądam. Pierwsze zwycięstwa smakują najlepiej. – powiedział popularny Domin.

Andrzej Lebiediew przywołał finał z 2015 roku, kiedy to szesnastoletni Kubera w swoim 3 występie przywiózł dwie trójki, co pomogło zdobyć leszczynianom mistrzostwo. – Finał 2015 to był niezapomniany dla mnie czas. Pierwszy sezon w Ekstralidze. Trener „Skóra” postawił na mnie w ostatnim spotkaniu i te dwie trójki okazały się bardzo ważne do końcowego wyniku. Oglądam to do dzisiaj. Ustawienia z tego biegu pamiętam do dzisiaj. – zakończył.