Daniel Henderson mimo tego, że skończył w tym roku 32 lata, to na polskich torach możemy go obserwować pierwszy raz w jego karierze. Szwed związał się przed tym sezonem z Enea Polonią Piła, jednak mało kto liczył na częste występy Hendersona, a tym bardziej na jego dwucyfrówki lub inne ważne wyniki dające zwycięstwo drużyny. O pobycie w Pile, torach szwedzkich oraz polskich, szczegółach transferu do Polonii opowiedział nam w wywiadzie.
Twój pierwszy poważny sezon w Polsce powoli dobiega końca. Jak oceniasz ten rok pod względem startów w Polsce?
Bardzo mi się podobał ten sezon w Polsce. Początek miałem bardzo udany, potem jednak zawsze czegoś w tych meczach mi brakowało. To jest normalne, że w tym sporcie zdarzają się wzloty i upadki. Mam nadzieję, że zakończę ten sezon, tak jak on się dla mnie zaczął.
Kibice w Pile bardzo ciebie polubili. Czujesz to wsparcie z trybun podczas meczów domowych? Jak to na ciebie wpływa?
Bardzo lubię kibiców w Pile. Są dla nas jak dodatkowy zawodnik. Czuję się bardzo pozytywnie kiedy słyszę ich doping i wsparcie z trybun. Czuję wtedy, że ta atmosfera pcha mnie do przodu i daje motywującego „kopa” do działania.
Jak właściwie trafiłeś do Polski? Opowiedz nam o historii tego transferu do Enea Polonii Piła.
Szczerze to nie było w tym nic specjalnego. Klub z Piły skontaktował się z moim mechanikiem. Zapytał się wtedy mnie czy jestem zainteresowany i postanowiłem spróbować swoich sił w Polsce. Kilka dni po rozmowach tak naprawdę umowa została podpisana. Tej decyzji nigdy nie będę żałować i bez chwili zawahania mogę powiedzieć, że pobyt w Polonii Piła to najlepsza decyzja w mojej karierze!
Jakie są największe różnice między torami w Szwecji, a w Polsce? Dużo mówi się o tym, że Szwedzi nie mają problemu z jeżdżeniem po deszczu, natomiast w Polsce często zawody są przekładane.
Tory w Polsce są często trochę większe i bardziej śliskie, natomiast w Szwecji mamy tory, na których jest większa przyczepność i może dlatego tak się dzieje. Osobiście jednak wolę polskie tory.
Tak jak wcześniej wspomniałem powoli dobiegamy do końca tego sezonu zatem jaka jest twoja przyszłość w Polsce? Czy możemy się ciebie spodziewać na polskich torach w przyszłym roku?
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę się ścigał w Polsce. Ale nic nie jest jeszcze w 100% pewne. Tak jak powiedziałem, bardzo podobał mi się czas spędzony w Pile i wiem, że mam jeszcze dużo do udowodnienia kibicom.
Skoro jesteśmy już przy takich lekkich tematach, to który tor sprawił ci najwięcej problemów w twojej karierze?
Tor Avesta w Szwecji to tor, którego chyba nigdy nie zrozumiem. Nie wiem dlaczego właściwie, ale po prostu mi on nie pasuje.
Dziękuję Ci za rozmowę
Dziękuję również
Rozmawiał KACPER PISKORSKI
Żużel. Słaby start gdańszczan. Jóźwiak: Czas podnieść się z kolan
Żużel. Kacper Pludra: Będzie tylko lepiej. Dobrze znów poczuć jazdę z przodu (WYWIAD)
Żużel. Robert Makłowicz: Bartkowi życzę suma. W Chorwacji znają żużel (WYWIAD)
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!