Przemysław Pawlicki fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przemysław Pawlicki, gdy stawiał pierwsze kroki na żużlu, w mgnieniu oka zdecydował się również na występy na Wyspach Brytyjskich. Jak wszyscy wiemy jest to najlepsza szkoła żużla, która wówczas była jeszcze bardzo popularna. Powoli wielkie gwiazdy ponownie decydują się na starty w Anglii, a takiego obrotu spraw nie wyklucza też Przemek.

 

Przemysław Pawlicki zaczynał swoją karierę w barwach Unii Leszno. Swój debiut zanotował w połowie sezonu 2008, a swój pierwszy pełny sezon odjechał w 2009 roku. Po nim otrzymał ofertę startów na Wyspach Brytyjskich, na którą z uśmiechem na twarzy przystał. – Po moim pierwszym sezonie w polskiej Ekstralidze pojawiło się pewne zainteresowanie ze strony brytyjskich promotorów – powiedział dla Speedway Star.

– W następnym roku po zakończeniu mojego pierwszego pełnego sezonu w Polsce, byłem już w samolocie do Anglii. Człowiekiem, który stał za moim kontraktem był Rosco, czyli Alun Rossiter. Był na tyle uprzejmy, że ściągnął mnie do Anglii na zakończenie sezonu 2009. Pracował wtedy dla Coventry Bees – wspomina Przemysław Pawlicki.

Wychowanek Unii Leszno w swoim pierwszym sezonie w Wielkiej Brytanii wywalczył złoty medal Elite League wraz ze swoją ekipą Coventry Bees. Pokonali oni wówczas prawdziwy dream-team z Poole Pirates. – W 2010 roku zrobiliśmy coś niesamowitego. Przez pewien czas byliśmy bardzo nisko w tabeli, a jednak jakimś cudem udało nam się wystąpić w play-offach po tym, jak zajęliśmy czwarte miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. I z najgorszej pozycji przed play-offami wygraliśmy tytuł Elite League. Nie mogliśmy w to uwierzyć, bo w tamtych czasach Poole było prawdziwym dream teamem. Mieli takich zawodników jak: Darcy Ward, Chris Holder, Davey Watt… dodatkowo Bjarne Pedersen, Jason Doyle, Leon Madsen, Artur Mroczka. Tak więc fantastycznie było wygrać złoto w Elite League – mówi.

Kariera Przemka w Coventry zakończyła się niefortunnie, kiedy Rossiter, co zrozumiałe, zdenerwował się, że zawodnik musiał wziąć udział w dwóch sesjach treningowych w Polsce, zamiast ścigać się w Anglii. – Dla nas żużlowców każde spotkanie jest ważne, a poprzez wyścigi uczysz się więcej, niż poprzez treningi. Jednak trening jest równie ważny, ponieważ możesz przetestować wiele rzeczy podczas jazdy, wtedy mniej więcej wiesz, czego użyć podczas biegu. Bez wątpienia jestem typem zawodnika, który czuje się lepiej i wydajniej, gdy bierze udział w wielu zawodach. Jeśli jestem zajęty spotkaniami ligowymi lub indywidualnymi, czuję się lepiej i bardziej komfortowo na motocyklu. Im więcej zawodów tym lepiej się czuję – skomentował.

W trakcie pobytu w Coventry Bees w latach 2010-2011, Przemek czuł się w Anglii jak w domu. Mieszkał wraz ze swoimi kumplami z toru i reprezentacji, a dokładniej Grzegorzem Zengotą i Maciejem Janowskim. – Mieliśmy dom z „Zengim” i „Magic’iem”. Mieliśmy warsztat obok naszego domu w okolicach Swindon. Zengi i Maciej mieli kontrakt ze Swindon, a ja ścigałem się wtedy dla Coventry. Musiałem więc wyjeżdżać z domu na mecze nieco wcześniej niż koledzy. Musiałem wyjechać około półtorej godziny przed, żeby być na czas na Brandon Stadium. Po rozegraniu spotkania dla Bees, wracałem z powrotem do Swindon i wszyscy mieszkaliśmy razem – mówi.

Polski zawodnik wspomina też kto mu w tamtym okresie pomagał w parku maszyn oraz w warsztacie mieszczącym się w Anglii. – Miałem tam polskiego mechanika, Marka Mróz, byłego zawodnika Kolejarza Opole. Czasami w parku maszyn pomagał mi „Billy”, były mechanik Leigh Adamsa. Gdy miał trochę wolnego czasu, zawsze chętnie mi pomagał – zdradził.

Następnie Pawlicki spędził dwa sezony w Poole Pirates, a było to w latach 2013-2014. – Później, gdy przeniosłem się do Poole, miałem mechanika z siedzibą w Anglii, który zajmował się całym moim sprzętem tam na miejscu – powiedział.

W środowisku żużlowym od bardzo, bardzo dawna istnieje teoria, że jazda w Wielkiej Brytanii to wielka szkoła żużla. Co na ten temat sądzi dwukrotny indywidualny wicemistrz Polski? – Myślę, że różnorodność torów bardzo pomaga. Wiele się nauczyłem poprzez różne warunki na torach w Anglii. Pamiętam bardzo popularne powiedzenie, które słyszałem od starszych zawodników, „jeśli chcesz jeździć na motocyklu poprawnie, powinieneś pojechać do Wielkiej Brytanii, aby nauczyć się tego fachu”, więc kiedy dostałem telefon od Rosco, nie było z mojej strony żadnego wahania, po prostu spakowałem swój sprzęt do vana i pojechałem do Anglii. Nie mogłem sobie pozwolić na przegapienie szansy ścigania się w Wielkiej Brytanii. Tak właśnie to widzę. To najlepsza szkoła żużla – uciął.

Dzięki nowym regulacjom, które pozwalają zawodnikom ekstraligowym zawierać więcej, niż jeden kontrakt z zagranicznym klubem, coraz więcej gwiazd powraca do ligi brytyjskiej, gdzie niegdyś stawiali swoje pierwsze kroki. Przemek również jest otwarty na powrót, a taka myśl chodziła mu po głowie już podczas sezonu 2022. – Rozumiem, dlaczego wielu dobrych zawodników chce się teraz ścigać w Anglii. Może dobrze by było, gdybym wrócił do Wielkiej Brytanii? Przyznaję, że myślałem o ściganiu się w Anglii przez cały sezon 2022, więc kto wie, może wrócę, by znów się tam ścigać. Głównym powodem jest to, że muszę się regularnie ścigać. Potrzebuję więcej spotkań. Mniej treningów, więcej wyścigów. Im więcej się ścigam, tym staję się lepszy. Dojrzewam w tym kierunku; jeśli nie znajdę wystarczająco dużo zobowiązań, to powinienem wkrótce wrócić do ścigania się w Anglii – mówi.

Jedną z przeszkód, która stanęła na drodze powrotu do Premiership już w trakcie minionego sezonu była kontuzja. –  Jak już mówiłem, myślałem o startach w Anglii w 2022 roku, ale w czerwcu doznałem kontuzji barku i nie było dobrze aż do operacji pod koniec sezonu, więc nie było szans, bym ryzykował regularne ściganie się w Wielkiej Brytanii z kontuzją prawego barku – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Sezon zaczniemy w Rzeszowie, mistrza Polski poznamy 30 lipca. Jest Kalendarz Sportu Żużlowego!

Żużel. Doyle rezygnuje ze startów w reprezentacji! „Czas na młodych chłopaków”

POLECAMY:

Żużel. Morris nadal dyrektorem Speedway Grand Prix

Brak komentarzy dla: on Żużel. Czołowy polski zawodnik chce wrócić na Wyspy! „To najlepsza szkoła żużla”
    Żużel. Młode Lwy zaprezentowane! Znamy kadrę U24 Włókniarza Częstochowa - PoBandzie - Portal Sportowy
    22 Dec 2022
     8:21pm

    […] Żużel. Czołowy polski zawodnik chce wrócić na Wyspy! „To najlepsza szkoła żużla” […]

Skomentuj

Brak komentarzy dla: on Żużel. Czołowy polski zawodnik chce wrócić na Wyspy! „To najlepsza szkoła żużla”
    Żużel. Młode Lwy zaprezentowane! Znamy kadrę U24 Włókniarza Częstochowa - PoBandzie - Portal Sportowy
    22 Dec 2022
     8:21pm

    […] Żużel. Czołowy polski zawodnik chce wrócić na Wyspy! „To najlepsza szkoła żużla” […]

Skomentuj