Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Choć jestem człowiekiem żużla, to paradoksalnie w tym miejscu o samym żużlu piszę mało. Zbyt mało. Tymczasem warto odnotować wydarzenie, które miało miejsce w Polsce ledwie kilkanaście godzin po zakończeniu w Szwecji szóstego tegorocznego turnieju Grand Prix czyli Indywidualnych Mistrzostw Świata.

 

Każdy kibic sportowy, niekoniecznie specjalnie żużla wie, że Bartosz Zmarzlik zmierza po swój czwarty tytuł mistrza świata, choć akurat w Malili nie stanął na podium. Zastąpił go tam Patryk Dudek jeden z trzech Polaków w tegorocznym GP, medalista mistrzostw świata i mistrzostw Europy. Trzecim jest „lider lidera”, czyli kapitan lidera Ekstraligi (z kompletem zwycięstw) Betardu Sparty Wrocław. Cała trójka po zawodach w Szwecji czyli około godziny 23:00 wsiadła w żużlowe busy, przystosowane do spania i pojechała do Piły na II turniej Indywidualnych Mistrzostw Polski (od 2022 roku odbywają się one pod moim Patronatem Honorowym).

Klub z Piły czasy świetności ma za sobą. Wtedy gdy przed przeszło dwiema dekadami zdobywał tytuł mistrza Polski. Przez kilka ostatnich lat w tym wielkopolskim mieście nie było żużla, odrodził się ostatnio i „głód czarnego sportu” jest olbrzymi. Stąd na stadionie był wyraźny nadkompet widzów. Kurzyło się jak w dawnych czasach romantycznego żużla. Miejscowa publiczność dopingowała zwłaszcza wychowanka, późniejszego dwukrotnego wicemistrza świata Jarosława Hampela, który na tym samym stadionie przed 23 laty jako 18-letni junior zdobył, sprawiając sensację, srebrny medal mistrzostw Polski seniorów. Wygrał wtedy starszy brat Tomasza Golloba – Jacek. Teraz wiecznie młody Hampel dotarł aż do finału i znalazł się tuż za podium, na którym w komplecie znaleźli się uczestnicy dzień wcześniej rozegranych Grand Prix Szwecji.

Żużel, niestety, nie jest sportem globalnym. Tak naprawdę uprawia się go ledwie w kilkunastu krajach – przede wszystkim w Europie, a poza tym w USA i Australii. Jest na pewno najpopularniejszym nieolimpijskim sportem w Polsce. Polska ma najsilniejszą ligę na świecie (i najlepiej płatną!), w której jeżdżą wszyscy, co do jednego, najlepsi żużlowcy świata. Ciekawe skąd ta popularność żużla w naszym kraju? Czyżby z tego, że my Polacy – Sarmaci wielowiekową miłość do koni przenieśliśmy na konie mechaniczne?