Żużel. Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce. SEC – teraz, IMP – za tydzień (FELIETON)

fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Już w ten weekend pierwszy turniej Tauron SEC, czyli Speedway Euro Championship (pod moim Patronatem Honorowym już 7 rok z rzędu ), a w kolejny weekend, też w sobotę , IMP (również jestem i tu Patronem Honorowym – ale pierwszy raz !). SEC ma w tym roku, jak zwykle , cztery turnieje, IMP nie jeden, a aż trzy, co jest odstępstwem od reguły, choć już tak drzewiej bywało. SEC – IME ma inaugurację w Rybniku , a IMP siedem dni później w Grudziądzu.

 

Rybnik gości już żużlowe Mistrzostwa Europy seniorów po raz kolejny – Grudziądz natomiast debiutuje w roli organizatora IMP. Rybnik w walce o SEC ma mocną pozycję przetargową, bo od dawna dobrze organizuje imprezy międzynarodowe i mecze towarzyskie Żużlowej Reprezentacji Polski. Grudziądz z kolei w ostatniej chwili w wyścigu o organizację IMP wyprzedził jedno z miast wojewódzkich o sporej tradycji żużlowej. Zresztą jesienią zeszłego roku pod moim Patronatem Honorowym – tak, jak SEC i teraz IMP – odbywały się tam MPPK z niezłym efektem organizacyjnym, a dla gospodarzy świetnym sportowo, bo pierwszy raz w historii zdobyli złoto, wykorzystując osłabienie kilku faworytów związane z przygotowaniami klubów do play-offów i chęcią uniknięcia kontuzji najlepszych jeźdźców.

Sam jestem ciekaw, jak zda egzamin formuła, która była, ale którą zarzucono –  czyli trzech turniejów IMP. Decyzja oryginalna w sytuacji swoistej inflacji imprez żużlowych, na co zwracają uwagę dziennikarze, ale tez kibice. Ci ostatni poprzez zmniejszoną frekwencję na imprezach żużlowych. Cóż, nie ma lepszej formy głosowania za czy przeciw imprezie poprzez zakupienie biletu – lub nie. Przyznajmy jednak, że jeśli nawet spada frekwencja, to bardziej się to odbija na różnych turniejach i meczach towarzyskich niż na rywalizacji we wszystkich trzech ligach. Choć oczywiście w jakimś stopniu także i tam: w Ekstralidze w zasadzie dwa kluby w tym sezonie nie mają żadnych kłopotów z frekwencją. Chodzi o mistrza i wicemistrza kraju z Wrocławia i Lublina…

Nie to, żebym bronił żużla i żużlowych kibiców, ale po pandemii COVID-19 po prostu przychodzi mniej kibiców na wszystkie imprezy sportowe i kulturalne. Inna rzecz, że odgrywa tu pewną rolę telewizja, odciągając kibiców ze stadionów, ale też ,przyznajmy, wzrastająca konkurencja ze strony innych dyscyplin sportowych.

Żużel będzie musiał z tym żyć – po prostu. I znajdować sposoby, aby być coraz bardziej atrakcyjny, bo konkurencja telewizyjno-piłkarsko-siatkarsko-etc. nie śpi i spać nie zamierza…