ZOOLeszcz GKM w niedzielę sprawił sensację i wysoko pokonał Platinum Motor Lublin. Dodatkowo zgarnął punkt bonusowy. Jednym z liderów grudziądzan był Max Fricke, który zapisał na swoim koncie 12 punktów i 2 bonusy. Z tygodnia na tydzień Australijczyk notuje coraz lepsze występy i jest mocnym punktem swojej drużyny.
Symptomy lepszej dyspozycji były mistrz świata juniorów pokazywał już w Krośnie, jednak swoje najlepsze oblicze zaczął pokazywać od starcia w Toruniu. Od tamtej pory Max Fricke jest liderem „Gołębi” – Chcę być liderem zespołu i ostatnie spotkania pokazują, że staje na wysokości zadania. Chciałbym też pomagać kolegom z zespołu kiedy im nie idzie, ale na szczęście teraz każdy z nich pojechał świetnie – powiedział po spotkaniu z Platinum Motorem w rozmowie z speedwayekstraliga.pl.
Grudziądzanie sprawili nie lada sensację pokonując obrońców tytułu 56:34 i przy okazji zgarniając punkt bonusowy – To było świetne popołudnie, wszyscy ciężko pracowaliśmy na ten sukces. Poprzednie wyniki nie oddawały naszego wysiłku, dużo trenowaliśmy i cieszę się, że w końcu odnieśliśmy domowe zwycięstwo przeciwko silnej drużynie. Jeszcze bardziej cieszą mnie rozmiary tej wygranej. Trzy duże punkty bardzo nam pomogą i mam nadzieje, że dalej będziemy tak jeździć na swoim torze – mówił Fricke.
Australijczyk w 5 startach tylko w ostatnim starcie musiał uznać wyższość rywala. W gonitwie numer 7 upadł na tor po kontakcie z Bartoszem Zmarzlikiem. Zawodnik klubu z Grudziądza nie ma pretensji o to zdarzenie – Nie stało się nic wielkiego. Nie widziałem jak się zbliżał, a on pewnie nie spodziewał się mnie w tamtym miejscu na torze. Lekko się zderzyliśmy i ja upadłem. Nie jestem zawodnikiem, który kładzie się z byle powodu. Zmarzlik zahaczył mój motocykl w taki sposób, że nie byłem w stanie dalej jechać. Nie żywię do niego urazy, takie rzeczy w żużlu się zdarzają.
Kolejne spotkanie ZOOLeszcz GKM Grudziądz odjedzie we Wrocławiu.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!