fot. Wolverhampton Wolves
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mimo petycji, próśb i innych działań, nie udało się uratować toru w Wolverhampton. Właściciel terenu nie wyraził zgody na przedłużenie umowy najmu, a po kilku tygodniach od zakończenia sezonu, na tor wjechał ciężki sprzęt.

 

Na Monmore Green żużlowcy ścigali się od 1928 roku, co czyni go najstarszym żużlowym torem w Wielkiej Brytanii. Po tym sezonie jednak zniknie z żużlowej mapy, ponieważ właściciele obiektu już wcześniej zakomunikowali, że nie wyrażają zgody na przedłużenie umowy najmu.

Firma, która zarządza obiektem Monmore Green chcą w kolejnych latach mocniej postawić na wyścigi chartów i nie widzą miejsca na żużel. – Odjęło mi mowę. W tamtej chwili zawalił mi się świat. W ubiegłym roku dyskutowaliśmy o przedłużeniu umowy na trzy lata i w życiu bym się nie spodziewał, że nie dojdziemy do porozumienia. Po podpisaniu przeze mnie kontraktu, druga strona nigdy tego nie zrobiła – przyznawał niedawno promotor Wilków, Chris Van Straaten.

Najpierw były zapowiedzi, a teraz właściciel przeszedł do czynów. Na tor wjechał ciężki sprzęt, obiekt niknie w oczach i niedługo pozostanie po nim wspomnienie.