Ekipa Cellfast Wilkow przed meczem piłkarskim. fot. FB/Cellfast Wilki Krosno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Cellfast Wilki Krosno to pierwszy ekstraligowiec, który całą ekipą odbył zgrupowanie przedsezonowe. Żużlowcy beniaminka ponownie wyjechali na obóz do Arłamowa i wspólnie trenowali oraz integrowali się przed sezonem. O kolejnym udanym pobycie w ośrodku uwielbianym chociażby przez kadrowiczów Adama Nawałki, a także gotowości zawodników do rozgrywek opowiada menedżer krośnieńskiego zespołu, Michał Finfa.

 

Ubiegłoroczne przygotowania Cellfast Wilków w Arłamowie rozpoczęły marsz ekipy z Podkarpacia po triumf w 1. Lidze Żużlowej. Władze klubu wraz ze sztabem szkoleniowym zdecydowały więc, że nie ma powodów, aby zmieniać lokalizację wspólnego szlifowania formy. Krośnianie spędzili w ośrodku sześć dni.

– Ponownie jesteśmy zachwyceni zgrupowaniem w Arłamowie. Ten ośrodek jest stworzony do naszych sportowo-integracyjnych zajęć. Początek był intensywny, bo mieliśmy po trzy treningi dziennie. Później w miarę upływu czasu trochę odpuszczaliśmy zawodnikom z racji tego, że w piątek przeprowadziliśmy kolejne badania wydolnościowe w Rzeszowie. To idealne miejsce pod kątem dywersyfikacji zajęć sportowych. Graliśmy m.in w squasha, badmintona, uczęszczaliśmy na siłownię. W Arłamowie mogliśmy też spokojnie porozmawiać i się zintegrować. To był świetny czas. Sześć dni, które mocno połączyły zespół. Po tym co zobaczyliśmy w Arłamowie nie ma się co martwić. Uważam, że drużyna jest przygotowana do sezonu 2023 – mówi nam Michał Finfa.

Jedną z atrakcji dla żużlowców był wewnętrzny pojedynek piłkarski. Zawodnicy i sztab zostali podzieleni na dwie drużyny, które zacięcie rywalizowały o końcowy sukces. Jak się okazuje, umiejętności futbolowe pokazał jeden z nowych nabytków klubu.

– Muszę docenić kunszt Mateusza Świdnickiego. Trwały spory czy ma być w zespole „Czerwonych” czy „Czarnych”. Po licznych dyskusjach i protestach znalazł się w zespole „Czarnych” (śmiech – dop.red.). Klimat był zabawny, pograliśmy i się jeszcze bardziej zżyliśmy. Gratulacje dla „Czarnych”, bo oni wygrali mecz. Dodam jednak, że to my, czyli „Czerwoni”, strzeliliśmy złotą bramkę” – opowiada z uśmiechem menedżer zespołu.

Niedawno zakończone zgrupowanie nie jest jedynym, które Wilki mają w swoim harmonogramie przed startem tegorocznych rozgrywek. Następne będzie już jednak związane z pierwszymi treningami na torze. Krośnian najpewniej będzie można zobaczyć na torach w Chorwacji oraz Słowenii.

– Kolejny przystanek to obóz zagranicą. Jak wiemy, nasz obiekt, podobnie jak w poprzednich latach, nie będzie gotowy w pierwszych dniach marca. Wybieramy się więc zagranicę i tam będziemy mieli drugi obóz przedsezonowy. Jedziemy do Gorican, ale nie jest wykluczone, że parę dni później zawitamy także do Krsko – tłumaczy nasz rozmówca.

W związku z publikacją kolejnych zdjęć z krośnieńskiego obiektu, na których widać plac budowy, część kibiców zastanawia się czy Wilki będą odpowiednio przygotowane do jazdy w tych najważniejszych domowych spotkaniach. Nikt w Krośnie nie chce powtórzyć losów ubiegłorocznego beniaminka, czyli Arged Malesy Ostrów Wielkopolski.

– Finalny odbiór naszego toru powinien odbyć się w pierwszych dniach kwietnia. Tor dostosowany do treningu powinien być jednak trochę wcześniej. Przez to, że zmienialiśmy odwodnienie liniowe nasz tor utraci licencje i będzie musiał zostać ponownie sprawdzony. W drugiej części marca chcemy ten obiekt odebrać. Który to będzie dzień? Tego jeszcze nie wiemy – kontynuuje.

– Mamy trochę czasu, bo pierwszy mecz u siebie odjedziemy 16 kwietnia. Nasza sytuacja jest trochę inna niż w przypadku ostrowian. Uważam, że jesteśmy w lepszym położeniu niż ostrowianie, a przypomnę, że oni byli zobligowani do jazdy u siebie tydzień wcześniej niż my. Ostrów był pierwszą ekipą, która weszła do PGE Ekstraligi z nowym kontraktem telewizyjnym i najszybciej zderzyli się z nową rzeczywistością. My w swoim harmonogramie nie chcemy powtórzyć scenariusza kolegów. Dajemy z siebie wszystko by tor był gotowy jak najszybciej, nasi wykonawcy robią naprawdę świetną robotę. Niebawem zainstalujemy bandę, wieżyczkę sędziowską, więc coraz więcej tych nowości będzie widocznych. Żadnych gwarancji czasowych nie ma, ale staramy się by wszystko było gotowe jak najszybciej – podsumowuje Michał Finfa.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Ubiegłoroczni finaliści PGE Ekstraligi ruszyli na obóz. Obie drużyny wybrały odmienne kierunki – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Marcelina Rutkowska-Konikiewicz: W szkole marzyły mi się występy na scenie. W Grudziądzu przygniotła mnie ścianka (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)