Żużel. Cellfast Wilki z domowym torem w Rzeszowie? „Nigdy nie było takiego scenariusza”

fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od ponad tygodnia Cellfast Wilki Krosno nie mogą korzystać z domowego obiektu. Wszystko przez zawieszenie licencji w związku z wydarzeniami, które miały miejsce podczas spotkania z ebut.pl Stalą Gorzów. W przestrzeni medialnej pojawia się wiele pomysłów dotyczących tego, co może się stać, jeśli zgoda na jazdę na stadionie przy Legionów nie zostanie przywrócona. Prezes Grzegorz Leśniak zapewnia jednak, że prace trwają, a scenariusz, w którym jego zespół będzie rozgrywał mecze domowe na innym stadionie nie wystąpi.

 

Najwięcej mówiło się oczywiście o tym, aby w razie takiej potrzeby krośnianie rozgrywali mecze u siebie na stadionie w Rzeszowie. Obiekt w stolicy Podkarpacia należy do nowoczesnych, jednak nie spełnia warunków ekstraligowych.

– Nie ma takiego pomysłu. Nigdy nie było takiego scenariusza. Stadion w Rzeszowie nie spełnia wymogów ekstraligowych i od tego należałoby zacząć. Nie ma tam m.in. plandeki i jeszcze kilku elementów niezbędnych do posiadania licencji toru ekstraligowego. Jesteśmy spokojni, że poprawimy ten tor, że plan poprawy będzie skuteczny – mówił Grzegorz Leśniak w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie Eleven Sports.

– Przypomnę, że mecz z Gorzowem się odbył. W bardzo trudnych, wymagających warunkach, ale widzieliśmy też co się działo podczas ostatniego meczu w Lublinie. Tam też się dużo działo. Plan jest taki byśmy jak najszybciej poprawili ten tor. Prace są bardzo duże i zgodne z tym czego oczekiwał nas Leszek Demski – dodawał sternik klubu z Podkarpacia.

Jeśli wszystkie prace, które mają zaplanowane krośnianie przebiegną zgodnie z planem, to na obiekcie Cellfast Wilków będziemy oglądać znacznie inny tor niż do tej pory. Teraz ma być tam bardzo twardo, aby kibice i środowisko nie miało wątpliwości dotyczących właściwego przygotowania nawierzchni.

– Myślę, że wyeliminujemy te gruboziarnistą nawierzchnię. Tor zacznie się już lepiej wiązać. Będziemy go teraz bardzo mocno ubijać. Pewnie taki tor będziemy preferować do końca sezonu. Mniej przyczepnie i bardzo twardo, aby nikt nie miał wątpliwości, że tu jest przyczepność taka, a gdzie indziej inna. Będzie bardzo twardo, pewnie bardzo betonowo, ale skończymy już te dyskusje czy jest wszystko w porządku – komentuje prezes beniaminka PGE Ekstraligi.

Wielu kibiców zastanawia się jak całe zamieszanie z torem wpływa na zawodników. Vaclav Milik mówił nam w wywiadzie, że jest spokojny o całą sytuację i nie przejmuje się opiniami na temat obiektu. Prezes klubu także zapewnia, iż zawodnicy są jeszcze bardziej zmotywowani przez ostatnie wydarzenia.

– Na szczęście ta sytuacja w żaden sposób nie oddziałuje na drużynę. Zawodnicy mają w sobie taką złość sportową, że nie udało się tego meczu dojechać do końca i rozstrzygnąć pozytywnie. Moglibyśmy wziąć duży oddech, a tak będziemy próbować wyrywać te punkty gdzie się tylko da, aby utrzymać się w PGE Ekstralidze – podsumowuje Grzegorz Leśniak.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Vaclav Milik: Trzeba było zrobić rewolucję. W Pradze będę walczył (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Prezes Startu: Wszystko jest płacone w terminie. Czasem warto włożyć kij w mrowisko – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)