Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Start Gniezno nie ma za sobą najlepszych dni. Bardzo dużo mówi się o finansach klubu, a do tego zespół nie spisuje się najlepiej. W ostatnim spotkaniu, mimo wyraźnego prowadzenia przez większą część meczu, gnieźnianie ulegli Texom Stali Rzeszów 44:46. Do pierwszego z tematów na łamach Tygodnika Żużlowego odniósł się Paweł Siwiński. Prezes klubu przekonuje, że klub płaci w terminie i nie ma poważnych problemów finansowych.

 

Temat zamrożenia wypłat w ekipie z pierwszej stolicy Polski był niemal tak głośny jak ten dotyczący stanu toru w Krośnie. O tak radykalnym kroku gnieźnianie poinformowali niedługo przed rywalizacją z rzeszowianami. Na zarządzających klubem spadła fala krytyki. Ostatecznie po paru dniach oficjalnie wycofano się z pomysłu.

– Zamiar był taki, żeby zawodnicy zrozumieli skąd się biorą pieniądze, no bo niestety słabe wyniki nie przyciągają ani kibiców, ani sponsorów. Jesteśmy po rozmowach z zawodnikami i myślę, że obie strony zrozumiały co mamy dalej robić i dajemy sobie kolejną szansę. Decyzja o wstrzymaniu wypłat została cofnięta i jedziemy dalej tak, żeby spokojnie awansować do play-off – mówi Paweł Siwiński w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym.

– Kibice mogą zastanawiać się o co w tym wszystkim chodzi, ale niestety czasami warto jest włożyć kij w mrowisko, żeby zmusić do dialogu i zastanowienia się nad sobą. Nie jestem człowiekiem, który byłby głuchy na to, co mówią mi zawodnicy, natomiast oni też muszą zrozumieć, że presja spoczywa nie tylko na nich, ale także na zarządzie klubu, który jest rozliczany za wyniki i postawę zespołu w sezonie – dodaje.

Informacje o problemach z płatnościami krążyły po środowisku od dłuższego czasu. W „Kolegium Żużlowym” na antenie Canal Plus głos zabrał jednak Krzysztof Cegielski. Szef Stowarzyszenia Żużlowców „Metanol” wspominał m.in., że ma informacje od czołowych zawodników drużyny, że nie otrzymali oni wynagrodzenia za żaden mecz.

– Za żaden mecz? Nie ma takich zawodników, którzy nie dostaliby pieniędzy za żaden mecz. Nie ma tutaj nic co mogłoby być powodem do jakieś sensacji, czy takich słów – skomentował sternik Startu. – Nigdy nie dostaje się wypłat po niedzielnym meczu już w poniedziałek rano, zawodnicy wystawiają faktury z terminem płatności od dwóch do czterech tygodni i z tego się wywiązujemy. Póki co, wszystko jest płacone w terminie – kontynuował.

W sprawie finansów mamy więc dwugłos. Szef gnieźnieńskiego klubu zapewnia, że wszystko w tym temacie w jego klubie przebiega prawidłowo. Odpowiedź na pytanie czyje wypowiedzi są bardziej wiarygodne zapewne poznamy w kolejnych tygodniach sezonu.

CAŁĄ ROZMOWĘ Z PAWŁEM SIWIŃSKIM PRZECZYTACIE W NAJNOWSZYM TYGODNIUKU ŻUŻLOWYM. JEST ON DO KUPIENIA POD TYM LINKIEM.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Vaclav Milik: Trzeba było zrobić rewolucję. W Pradze będę walczył (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Eryk Jóźwiak: Nicolai nie mógł się odnaleźć na torze. O bonus nie będzie łatwo – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)