FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatni ligowy mecz Cellfast Wilków Krosno należy do tych, o których zespół chce jak najszybciej zapomnieć. Beniaminek PGE Ekstraligi wywalczył we Wrocławiu zaledwie 28 oczek i był tłem dla rozpędzonej Betard Sparty Wrocław. Vaclav Milik przyznaje, że w szeregach krośnian nie było zawodnika, który znalazłby dobre przełożenia na tor na Stadionie Olimpijskim i liczy na to, iż ze znacznie lepszej strony pokaże się w nadchodzącej rundzie cyklu Grand Prix.

 

Wróciłeś na Stadion Olimpijski po dłuższej przerwie. W sezonach 2015-2019 zdobywałeś punkty dla drużyny z Wrocławia. Serce zabiło mocniej, gdy tu przyjechałeś?

Odczucia z samego przyjazdu tutaj mam bardzo fajne. Kibice we Wrocławiu są świetni. Lubię to miasto, tych ludzi, ale nie do końca lubię tu jeździć (śmiech – dop.red.). Trudno mi powiedzieć, żebym kiedykolwiek był zadowolony z moich wyników tutaj. Zawsze po meczu mam dziwne odczucia. Żeby dobrze tu jeździć, to trzeba na tym torze dużo trenować, a czasem to i tak nie wystarczy. Przykro mi, że ten mecz dla naszej drużyny ułożył się w ten sposób.

Zgarnąłeś 4 punkty z bonusem, cała drużyna ma tych oczek 28. Pomimo tego, że wrocławianie są mocną ekipą, to liczyliście na znacznie więcej…

Nic nam dziś nie wychodziło. Pod kątem drużynowym największym problemem było to, że nikt z nas nie był w stanie czegoś dobrego znaleźć. Gdy choć jeden zawodnik znajdzie coś ekstra, to przekazuje informacje dalej i już jedzie się łatwiej. Takiego zawodnika u nas brakowało. Byliśmy zagubieni, a rywal bardzo mocny i tak to się skończyło.

Nie jeździłeś tutaj kilka lat. Wnioskując po wyniku, raczej doświadczenie z tego toru niewiele dało.

Tor się mocno zmieniał podczas tego meczu. W pierwszym biegu czułem, że jest nawet szybko. Nic nie zmieniłem i w kolejnym przyjechałem już ostatni i to tak, że dużo mi brakowało do trzeciego zawodnika. Zacząłem robić zmiany, ale chyba nie takie jak powinienem i one też szły w złą stronę. Na tym torze ustawienia robią dużą robotę. Jak patrzyłem na czasy, to mój czas, a Maćka Janowskiego różnił się o dwie sekundy. To naprawdę dużo i tak nie może być. Z takimi zawodnikami walczę np. w Szwecji i jestem w kontakcie. Tu był inny świat. Przełożenie się tutaj jest bardzo ważną sprawą.

Po meczu już wiesz jakie zmiany byłyby właściwsze w poszczególnych momentach?

Teraz wiem, że trzeba było zrobić rewolucję, a nie bawić się w niewielkie zmiany. Robiłem malutkie kroki, a powinienem od razu postawić na coś zupełnie innego. Wydawało mi się cały czas, że mam mocne motory, mocno mnie kręciło. Pogubiliśmy się.

Najgorętszym tematem ostatnich dni jest krośnieński tor, który stracił licencję. Zawodników deprymuje taka sytuacja, w której ciągle mówi się o Waszym obiekcie?

My jesteśmy bardziej pracownikami. Przyjeżdżamy i robimy robotę na torze. Raczej nie zajmuje się tym, co się pisze. Wiem też, że ten tor nie był tak zły. Kilka dni i będzie normalny. Jest po prostu dużo wody od spodu. Trzeba go cały przeorać, przesuszyć, położyć na nowo i będzie super. Ten tor jest taki, że mocno pije wodę. Potem jak się jeździ ciężką polewaczką,  to tę wodę wyciska. Nie powiem też, że było ostatnio niebezpiecznie. Dało się normalnie jechać. Ja jestem w pełni spokojny.

Wielkimi krokami zbliża się Grand Prix w Twoim kraju. Wystąpisz z „dziką kartą”, a smak stanięcia na podium w tych zawodach już znasz…

Tak, mam stamtąd miłe wspomnienia. Byłem też w Pradze w tym roku i dobrze mi się tam ścigało. Wydaje się, że tor jest dobrze przygotowany do walki i ścigania. Cieszę się, że mam tę dziką kartę. Wcześniej odmawiałem, bo nie czułem się zbyt mocno. Chciałem się odbudować, a takie cztery czy pięć zer nie pomagają. Teraz będę walczył, żeby znów zrobić fajny wynik.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

Żużel. Woffinden pomagał w zakontraktowaniu Łaguty. „To nasz największy transfer w nowoczesnej historii” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. 10 lat Pawła Przedpełskiego w żużlu. „Przejdę przez wszystko, żeby móc ścigać się z dobrym skutkiem” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)